Charakterek królika

[manatasia]

Dawno na forum mnie nie było, postanowiłam, że znów napiszę

Mam w sumie takie pytanie, które pewnie nie spotka się z waszą aprobatą, jednak zapytam. Mój królik jest już ze mną mniej więcej 2,5 roku. Jak czytam wasze niektóre posty i widzę, że wasze króliczki zasypiają wam na kolanach, to aż mi się serce kraje. Moja rawruńka co prawda lubi być głaskana, zgrzyta wtedy ząbkami i odnoszę wrażenie, że jest jej po prostu przyjemnie. Nie zmienia to jednak faktu, iż chyba nigdy nie było takiej sytuacji aby usiedziała na jednym miejscu, a już na pewno nie przy mnie. Nigdy nie zrobiłam jej krzywdy, staram się królika niepotrzebnie nie stresować, nie zostałam ani ugryziona ani podrapana. Jest terytorialna, to fakt i często fuka, ale to tylko takie ostrzegawcze fukanie w stylu "to mój teren". Rawrunia ma "wybieg" a raczej kojec, więc może sobie troszkę pokicać i praktycznie zawsze nad ranem dostaje świra i lata jak głupia xD A moje pytanie brzmi... czy króliki aż tak bardzo jeden od drugiego mogą się różnić w charakterach i wymaganiach czy ten brak "więzi" wynika raczej z mojego niedopracowania lub nieumiejętności?

[Gosia/Closter]

Nie powinnaś się obwiniać, widać Twój królik lubi się czuć niezależny. Mój Clost też raptem dwa razy przysnął na kolanach i to też nie do końca  z własnej woli się na tych kolanach znalazł (obcinanie pazurków).  Wydaje mi się, że to maluchy są bardziej skłonne do przysypiania na kolanach, a dorosły królik mniej

[magdam]

Ile królików tyle charakterów Mój wskakuje na kolana tylko w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych.  Też nie jest "przylepą" to raczej indywidualista, tak jak Twój

[Uszata_panna]

Nie to nic poważnego, normalne u mnie schemat z paszczetem wyglądał mniej więcej tak :
maluch_ zasypiał sam prosił o czułości, w okresie dojrzewania_ żadnych czułości i brania na kolana, pod koniec dojrzewania_Głaskanie, na kolana jak już się go wzięło(pazurki, oględziny)to trochę po "zabiegu"  poleżał po wylizywał i zeskoczył.A kali ma większe skłonności do zasypiania na mojej książce niż na kolanach  

[Stania]

Popieram stwierdzenie o ilości charakterów i królików. Leja jest u mnie od miesiąca i wydaje mi się że mnie zaakceptowała aczkolwiek trzyma się na dystans. Kiedy chce to przyjdzie i poliże, pozaczepia, powariuje, ale woli sobie leżeć spokojnie i obserwować. Na rękach przebywać nie lubi więc ograniczam to tylko do konieczności (jakieś poważnejsze czesanie). W końcu my też pewne rzeczy i zachowania lubimy, a pewne nie. Mamy swoje charakterystyczne sposoby na różne czynności i kontakty z innymi. Królik też ma do tego prawo.