i jeszcze mam jeden problem zosia namolnie siusia na łóżko
Hmmm może to zabrzmi zbyt banalnie, ale mam rozwiązanie tego problemu... wystarczy nie wpuszczać królika na łóżko
Jak Tuptuś był malutki, to często braliśmy go na łóżko i on wtedy siusiał. Szybko nauczył się sam wskakiwać na łóżko. Myśleliśmy, że wystarczy podścielić jakieś prześcieradło, żeby rozwiązać problem, ale niestety mocz wsiąkał w naszą kołdrę błyskawicznie.
Stwierdziłam, że to już duża przesada żebym ja spała w króliczych siuśkach. Wymieniłam kołdrę i przestałam wpuszczać królika na łóżko.
Owszem, czasem go wezmę, ale rzadko, wtedy jednak go pilnuję. Przez jakieś 20 minut królik nie sprawia kłopotów, ale później zaczyna robić bobki (zapewne żeby zaznaczyć teren). Kiedy zobaczę pierwszy bobek jest to dla mnie znak, że powinnam ściągnąć już królika z łóżka. I tak robię.
Od czasu jak nie pozwalam królikowi wchodzić na łóżko on mi na nie sam już nie wskakuje. A wcześniej zawsze musiałam się liczyć z tym, że Tuptuś wskoczy mi na łóżko o każdej porze.
Teraz (Tuptuś ma prawie rok) już się nie martwię o łóżko, dlatego jest on wolny przez 24 godz/dobę, nawet gdy wychodzę z domu. Oczywiście 1% ryzyka, że nabroi zawsze jest, ale od ponad pół roku jeszcze nic się takiego nie zdarzyło.