U mnie całkowicie bezklatkowi byli/są trzy :Baruś,Hela,Duszek.Baruś nic nigdy nie niszczył.Hela zamknięta w klatce - stres,niejedzenie,ale amatorka kabli i siusiania na fotele i kanapę,o bobkach zamilczę.Duszek wygryza dziurki w pościeli i obrabia listwy przypodłogowe,kanty mebli,a gdy może to stara się wniknąć na półki i dziurkować moje rzeczyale na plus siusia tylko do kuwety,bobki gdzie popadnie,no ale jest bezklatkowy,bo wystarczyło przewrócić się na drugi bok,to zaczynał piłować pręty.Bracia biegają cały dzień,na noc są zamykani w zagrodzie,bo po pierwsze wyżerają Duszkowi posiłek,a także oprócz wzorkowania pościeli i odzieży,wygryzania plastiku Kastor naruszał moją cielesność,czego skutki odczuwam do dziś.Dbają też aby kałuże graniczne na swoim terytorium utrzymywały się jak najdłużej i w razie potrzeby je odnawiają.