Simran bardzo mi przykro.
Wiem ze bylas bardzo zwiazana z malutka i robilas dla niej wszystko, Kropcio tez przeciez byl dla Zolusi, zeby miala towarzystwo.
Naprawde nie rozumiem jak to jest z tymi zatorami.
Simran dbala o malutka wiedziala jaka wazna jest dieta i .. mala odeszla.
Ja sie przez rok czasu opiekowalam kroliczka sasiada, malutka mieszkala w klatce na dworze. Znudzila sie opiekuna. Mala jadla cale zycie mieszanki, nigdy nie byla u weta, czesto glowdowala i byla spragniona. Nie wiedziala co to jest siano albo kawalek marchewki. Pewnego dnia poszlam do malutkiej a ona byla cala mokruska, dzieci sobie zrobily zabawe i oblewaly ja woda z pistoletow na wode.
Raz w jej klatce znalazlam ... (o zgrozo) nalesnika!! I.. ona dozyla wieku 8 lat. Czasami mi sie wydaje ze z tymi zatorami jest jak z rosyjska ruletka, przeciez Simran dbala o Zolusie, jest doswiadczonym opiekunem i malutka i tak i tak odeszla. A zwierzaczek o ktorego nikt nie dba przetrwa glod, chlod i zapomnienie.
Nie rozumiem..