MarlenaKubuśowa, ja mysle, ze rodzice sa poprostu zaskoczeni (tak jak wiekszosc osob zreszta
) potrzebami kroliczka. No i na pewno sa zszokowani, ze tyle sie dowiedzialas na ten temat sama i teraz wiesz wiecej od nich
Wielu osobom na poczatku wydaje sie, ze wszystkie rzeczy potrzebne krolikowi to jakies niepotrzebne wydziwiasy.
Pomalu i stopniowo na pewno naucza sie zyc z Kubusiem i dostosuja wiele rzeczy tak, aby bylo mu dobrze.
Fajnie, ze masz sprzymierzenca w tacie. Ale z mam tez rozmawiam mimo wszystko (moze na razie jej odpusc
), zeby nie czula sie pominieta. Bo dobra komitywe trzeba miec z obojgiem rodzicow. U mnie w domu to tez mama nalezala do tych 'opornych', a jak przyszlo co do czego to wlasnie ona przypominala mi o sprzataniu w klatce (czesto sama sprzatala), kupowala sianko, karme itd.