Owszem dostawał jeden malutki kawałek marchewki tudzież jabłka, żeby od razu mu wszystkiego nie zabierać, później 2 dni nie jadł nic prócz suchego.
Wiem, że nie jesteście ekspertami, ale po prostu nie rozumiem jakim prawem sugerowaliście, że działam na szkodę mojego królika, który przynajmniej nie wydawał się, że coś mu specjalnego dolega, a kiedy dostosowałam się, bo pomyślałam "a co mi szkodzi", to z wesołego, żywotnego króliczka robi się chodzące zombie -.-
No ale mniejsza już o to, teraz liczy się, żeby go z tego wyciągnąć...
Mój królik to zwykła miniaturka, nigdy nie był ani duży ani szeroki, ale wczoraj jak był ważony to ważył 0,77kg.
Provitę już kiedyś dostawał, i przyznam, że bardzo mu smakowało, i w zasadzie ostatnio jak miał te problemy ze wzdęciem to wycisnęłam mu ostatek...
To, że ząbki ma przerośnięte już wiedziałam wcześniej jak miał problemy z ropniakiem, ale Pani doktor stwierdziła, że ropniaka to nie wywołało, królik też problemów z jedzeniem nie ma, więc jak nie będzie się rozrastać to będzie ok, no ale chyba się rozrosło. -.-
Problem w tym, że póki królik jest taki słaby, to nawet zwykłe przypiłowanie ząbków nie wchodzi w grę -.-