miałam zakładać osobny temat, ale widzę, że tutaj już ten wątek został poruszany. Otóż od paru dni zaobserwowałam, że moja Zuzanna zamiast na żwirek sika sobie na swój dywanik
zaczęłam go psikać perfumami, żeby ją zapach odrzucał, ale pomogło niewiele
wycierałam chusteczkami i rzucałam je do kuwety, ale je stamtąd wyciągała i jadła
postanowiłam więc je troszkę przysypać żwirkiem i to był mój błąd
teraz zaczęła kopać w tym żwirku i nad ranem klatka wygląda jak po przejściu huraganu
a dziś przeszła samą siebie, bo wywaliła również pokarm z miseczki i przekopała dywanik obgryzając połowę
niema już cierpliwości
Nie wiem co ją napadło, cały dzień jest na wolnym wybiegu więc na nudę i brak ruchu nie narzeka
macie jakieś pomysły?