Mialam kiedys sytuacje, ze mi Ishtar zabukrowala sie kiedys za lozkiem - i nie zamierzala wyjsc - wykurzylam ja stamtad za pomoca dlugiej listewki zaopatrzonej na koncu w skarpete wypchana wata coby babie krzywdy nie zrobic, a ja zmotywowac do ruszenia zadu w strone wyjscie.
Powiem ci tak - krolik swiezo przybyly, nowy teren, wszystko obce, zapachy, dzwieki - raczej nie ma na co liczyc ze w twojej obecnosci pofatyguje sie by nos wysciubic zza szafy, wiec juz lepiej lekko go dodatkowo postresowac i umiescic go w miejscu docelowym, niz zapuszczac korzenie czekajac na to az raczy wyjsc,