Bardzoi długo mnie nie było, miałam problemy. Wróciłam i postaram się powoli igarnąć forum:) Ale zacznę od najważniejszego - pytania.
Może tak - Diablica i Nil. Ona dziewczynka, on samczyk. Obydwoje około roku, ale on młodszy.
Dziewczynka niesterylizowana.
Samczyk kastrowany.
Minął miesiąc od kasttracji chłopczyka, postanowiłam ich zaprzyjaźnić. (Zdjęcia z zaprzyjaźniania wsadzę do Naszej galerii jak znajdę troszkę więcej czasu.)
Zaprzyjaźnianie odbyło sie w wannie, bezproblemowo, bez krwi i innych horrorów. Poza tym, że Nil "gwałcił" Diablicę (o ile wiem ustalał hierarchię, ponieważ kilka razy ona próbowała to zrobić).
Po czym posiedziałam z nimi kilka godzin w łazience. Pobiegały razem po pokoju i weszły do neutralnej klatki. Wszystko w porządku. Kochają się, przytulają, liżą, na pokoju są nierozłączne. Dwa rojbry moje
Oczywiście w pięknej bajce musi pojawić się jakieś "ale"...
A więc jako, że mieszkam już sama, zrobiłam sobie przemeblowanie i chciałam ustawić wszystkie klatki w jednym pokoju. Ale najpierw chciałam sprawdzić jak będą wszystkie na siebie reagować.
I pojawił się problem.
Dotychczas każdy z królików miał kontakt z każdym, biegały po całym mieszkaniu. Na zmianę. Sprawiedliwie. Odkąd zaprzyjaźniły się dwa szatany gryzę paznokcie.
Jeżeli Dyzio albo Iskierka (dwa starsze króliki, on kastrat na ogromny sikacz niesterylizowany) nagle Diablica zaczyna atakować Nila, z warczeniem wrzaskiem i z ogromną złością. Powiem tylko, że to Nil jest/był dominantem. W klatce dzieje się horror. Ona naprawdę robi sie straszna. Taka zawzęta, z takim warczeniem...straszne.
I nie ma znaczenia czy do pokoju wejdzie samiec kastrat czy niekastrowana samiczka.
Musze prędko je rozdzielać. Ostatnio po wejściu jednego królika, noc spędziły osobno bo Diablica chyba zagryzłaby Nila. A on taki spokojniutki i grzeczny.
Następnie na początku znajomości oddawała mu swoje jedzenie, co mnie zdecydowanie zaskoczyło, bo ona jest jak pies na kość, dla jedzenia zrobi wszystko.
Ale od kilku dni podbiera mu jedzenie. I gdy tylko wkładam ich miskę z jedzeniem, rzuca się na mnie z dziwnymi okrzykami i piskiem. Z kocyka w klatce zrobiła ser z dziurami, kocyk jest zmasakrowany, chciała włożyć go do kuwety. Biegając po pokoju też wydaje takie dziwne odgłosy połączone z piskami.
Pije normalnie, je, bobkuje i siusia, wszystko jest okay, tylko te piski i dziwne zachowanie.
Czy ona może być w ciąży? Czy to tylko dojrzewanie? I dlaczego jak inny królik podejdzie, atakuje tego którego godzinami liże?
Acha i biegając po pokoju potrafi się rzucić z warczeniem na moje nogi, albo przegonić spokojnego Nila.