Autor Wątek: Prawa hodowcy a prawa SPK...  (Przeczytany 37771 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« dnia: Kwiecień 08, 2010, 11:18:49 am »
Mam takie pytanie do władz SPK, które nasunęło mi się kilka dni temu w rozmowie z przyjaciółmi. Otóż była taka historia, że władze działające na rzecz zwierząt źle traktowanych (nazwy wymieniać nie będę) rozbiły pseudo-hodowlę psów pewnej kobiety ewidentnie szkodzącej ich zdrowiu i dobremu samopoczuciu. Pech sprawił, że w tej pseudo-hodowli mieszkały trzy spaniele Cavalier pochodzące z legalnej (ZK) hodowli.
Hodowcom odmówiono jednak wydania psów jako, że chcą je zabrać w celu ich dalszej prokreacji (żenujące tłumaczenie tejże organizacji).
Potem się okazało, że psy rasowe zostały po prostu sprzedane (lewe interesy...) trudno... sprawa ucichła, hodowcy się załamali.

Moje pytanie brzmi, czy w przypadku gdyby np. z allegro.pl lub w innych okolicznościach trafił do Was królik posiadający czytelny tatuaż i było by jasne do kogo on należy (z jakiej hodowli pochodzi) a hodowca zgłosił by się, że zwierzę chętnie przyjmie z powrotem to czy SPK oddało by królika czy hodowca został by całkowicie pominięty lub poddany typowemu procesowi adopcji, ew. poinformowany, że nie spełnia wymagań adopcyjnych.

Etyka hodowlana jasno mówi, że jesteśmy odpowiedzialni za to co sprowadziliśmy na świat i każdy hodowca przyjmuje zwierzę z powrotem w takich okolicznościach lub szuka mu domu na własną rękę. Ja jako hodowca  mam nawet w umowie napisane, że w przypadku chęci oddania psa hodowca ma prawo pierwokupu.

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #1 dnia: Kwiecień 08, 2010, 11:25:13 am »
Moim zdaniem taki króliczek nie zostałby ot tak oddany. A jaka jest pewność, że ten hodowca zajmuje się zwierzętami właściwie? Jeśli hodowca byłby naprawdę fair to nasuwa mi się pytanie, jakim cudem króliczek trafił w ręce kogoś takiego jak pseudo-hodowca, pseudo-nabywca? Czytałam Twoje poprzednie posty, starałam się być neutralna, jednak nie zgadzam się z Twoimi opiniami, mimo wszystko szanuję jako użytkownika. W opisanym przez Ciebie przykładzie również nie oddałabym hodowcy zwierząt, z tą różnicą, że nie powinne zostać sprzedane jako "lewy interes".

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #2 dnia: Kwiecień 08, 2010, 12:48:02 pm »
Zgodnie z regulaminem adopcji SPK :

1. Zabronione jest przeznaczenie adoptowanego królika na:

        * pokarm dla ludzi lub zwierząt (np. gadów czy drapieżnych kotów/ptaków oraz innych zwierząt),
        * sprzedaż (np. na targu, w sklepie zoologicznym, na aukcji internetowej czy w jakikolwiek inny sposób),
        * celowe rozmnożenie lub prowadzenie hodowli,
        * prowadzenie testów laboratoryjnych – farmaceutycznych i/albo kosmetycznych,
        * futro i skóry oraz jakiekolwiek inne substancje powstałe w wyniku odebrania życia królikowi,
        * tresurę psów myśliwskich i wykorzystanie w walkach zwierząt,
        * prezent bądź podarunek dla innej osoby niż osoba adoptująca (Nowy Opiekun)

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #3 dnia: Kwiecień 08, 2010, 18:36:18 pm »
megana88, nigdy nie wiesz czy nabywca królika po kilku latach z jakiś tam powodów nie wystawi go na allegro.pl  :( Nigdy nie wiesz co ludziom los przyniesie albo co siedzi w ich głowach. Nigdy niczego w życiu nie można być pewnym, trzeba umrzeć  by poznać prawdę o ludziach. Nie wiem dlaczego uważasz, że zwierzę nie powinno zostać oddane do hodowcy, skoro to on je wyhodował i czuje się za nie odpowiedzialny.
Hodować nie znaczy rozmnażać wszystko co popadnie, wiele zwierząt żyje w hodowlach jako zwierzęta wyłącznie do towarzystwa, nie są rozmnażane z wielu powodów. Moja przyjaciółka w swojej hodowli ma aż trzy takie psiaki, które nigdy nie były i nie będą rozmnożone.

Dobrze jednak wiedzieć, że SPK nie jest skore oddać zwierzę w ręce osoby, która czuje się za nie odpowiedzialna, czyli hodowcy.

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #4 dnia: Kwiecień 08, 2010, 18:42:00 pm »
Shell, miałam na myśli weryfikację. Kiedyś pisałaś, że przed sprzedaniem psa dokładnie sprawdza się nowego właściciela, czy wie co kupuje itp. itd. Mnie bardziej chodziło o to, że jeśli ten hodowca oddał zwierzaka komu popadnie to już jego problem i ja drugi raz zwierzaka bym mu nie oddała. Wybacz, trochę chaotycznie napisane i mogłaś nie zrozumieć tego co miałam na myśli.
Ale azi przytoczyła regulamin, jest jasne, że nie ma takiej mozliwości.

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #5 dnia: Kwiecień 08, 2010, 18:51:27 pm »
Powiem Ci tak, ta historia jaką opisałam dotyczyła dwóch Cavalierów z dużej hodowli, hodowla ta jest OK ale sprzedaje komukolwiek, tzn. z nabyciem tam psa nie ma problemu. Trzeba tylko mieć gotówkę. Trzeci Caviś był z podrzędnej hodowli, sprzedającej szczenięta ot tak... Ja jednak uważam, że hodowcy powinni przyjąć te psy do siebie zobowiązując się do zapewnienia im opieki dożywotnio lub znalezienia im dożywotniego, dobrego domu.

Ale przekładając to na króliki, dajmy na to, że ktoś mający królika z jakiś tam powodów oddaje go do SPK, hodowca oferuje mu opiekę w swoim domu. No i co? Nic z tego, hodowca nie może dać domu królikowi bo jest hodowcą.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #6 dnia: Kwiecień 08, 2010, 19:00:45 pm »
A mnie przyszła na myśl taka sytuacja. Ktoś kupuje króla u hodowcy i powiedzmy, że podpisuje umowę w której jest zaznaczone, że w razie czego musi króla oddać do hodowcy a nie gdzie indziej. Taka osoba oddaje króla do SPK. I co wtedy? A jeśli król już trafił do nowego domu to co? Jest takie prawo, żeby go odebrać? I chodzi mi tutaj o formalności i prawo a nie o dogadanie się między ludźmi... Tak mnie naszło jakoś :]



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #7 dnia: Kwiecień 08, 2010, 19:03:40 pm »
Cytat: "azi"
Zgodnie z regulaminem adopcji SPK :

1. Zabronione jest przeznaczenie adoptowanego królika na:


        * celowe rozmnożenie lub prowadzenie hodowli,


Ale dodam, że przeznaczenie adoptowanego królika na celowe rozmnożenie to jednak co innego niż przeznaczenie go osobie, która go wyhodowała. Wystarczy żeby królik był wykastrowany aby spełnić ten warunek (zero rozmnażania). Mnie nie chodziło o oddanie królika do hodowli lecz hodowcy.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #8 dnia: Kwiecień 09, 2010, 02:00:44 am »
Shell myślę, że Azi chodziło o to, że jeśli królik zostanie oddany do hodowcy (tego "dzięki" któremu pojawił się na tym świecie), to istnieje ryzyko, że będzie "wykorzystany" do dalszej hodowli. Rozumiem pytanie co z wykastrowanymi królami, ale ja na nie nie potrafię odpowiedzieć.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #9 dnia: Kwiecień 09, 2010, 07:45:13 am »
A moje pytanie jest takie , po co hodowcy wykastrowany osobnik ?? Jaką on będzie miał z niego korzyść ?? Czyli co za tym idzie co się z nim stanie ??

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #10 dnia: Kwiecień 09, 2010, 09:23:32 am »
Kasiago, nie zawsze i nie wszędzie chodzi o korzyści. Dobry hodowca bierze na siebie odpowiedzialność za zwierzę, które się u niego urodziło i  musi się liczyć z ty że może ono do niego wrócić po miesiącu, roku, a nawet paru latach. Już sam ten fakt plus podpisanie zobowiązania w umowie, że w razie "w" jest w stanie zająć się zwierzęciem wyklucza losowość wyboru przyszłych właścicieli.
Poza tym nie każde urodzone w hodowli zwierzę nadaje się do rozmnożenia, więc nawet przed sprzedażą hodowca wie, że z konkretnego osobnika nie osiągnie "korzyści" bo nie może go rozmnożyć. I nie sądzę żeby przez to zmieniał brzmienie umowy.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #11 dnia: Kwiecień 09, 2010, 09:23:54 am »
Regulamin jest jasny. Hodowca/hodowla nie dostanie od nas żadnego królika.

Nie wierze w dobre intencje hodowców, którzy hodują króliki masowo dla zysków (mówię tu o królach miniaturowych). Nie uwierzę, że przy hodowlach w których są setki króli ktoś się przejmie szukaniem domu dla jednego , który się znudził właścicielom.

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #12 dnia: Kwiecień 09, 2010, 09:35:04 am »
siemka, z tego co czytałam to osobniki które nie nadają sie na dalszy rozród ( kiedyś nawet podałam linki ) są po prostu eliminowane  :(  a co dopiero królik wykastrowany , który nie ma nic do zaoferowania w zamian za jedzenie  :nie_powiem

[ Dodano: Pią Kwi 09, 2010 9:36 am ]
Cytat: "siemka"
Dobry hodowca
takich trzeba ze świecą szukać  .........

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #13 dnia: Kwiecień 09, 2010, 10:10:18 am »
Tak jest faktycznie w hodowlach masowych( ale ja bym tego już hodowlą nie nazwała). Ja się zajmuję akurat innymi zwierzakami i na 19 szt mam w tej chwili ok 8 które nadają się do reprodukcji, reszta to "emeryci, renciści i futrzaki" do towarzystwa :) Dobre hodowle to nie hodowle na masowa skalę, więc wg mnie nie ma problemu z przygarnięciem swojego zwierzaka. Rozumiem obawy związane z oddaniem zwierzęcia w ręce hodowcy, ale mimo wszystko wydają mi się te przepisy krzywdzące. Tak ja pisze shell, ludzie się zmieniają. Poza tym reguły przeciwko regułom- regulamin spk mówi, że nie oddają do hodowli, hodowca ma w umowie, że ma prawo pierwokupu....

nuka

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #14 dnia: Kwiecień 09, 2010, 10:19:41 am »
Cytat: "siemka"
regulamin spk mówi, że nie oddają do hodowli, hodowca ma w umowie, że ma prawo pierwokupu....
to dlaczego osoba chcąca pozbyć sie uszaka nie zwraca sie najpierw do hodowcy? Jeśli to zrobi, hodowca odbierze zwierzaka to SPK nie musi interweniowac, inaczej jeśli dotychczasowy opiekun szuka innych źródeł pozbycia sie futrzaka, ciekawe dlaczego nie zaufał ponownie hodowcy i/albo nie przeczytał dokładnie umowy...

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 09, 2010, 10:29:04 am »
Hodowca to hodowca, bez względu czy mały czy produkujący na dużą skale.  Rozmnaża dla kasy, taka jest prawda. Dobiera pary, żeby osiągnąć jak najdoskonalsze potomstwo. Po co ? Dla kasy i zawsze dla kasy. Nie wierze w dobre intencje hodowców, wolą żeby rodowodowy zwierzak do nich wrócił, bo można go na pewno jakoś wykorzystać i zarobić.
Ciekawa jestem jak hodowcy egzekwują warunki umowy?

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:01:32 am »
Azi jeśli jest hodowcą z prawdziwego zdarzenia to nie rozmnaża dla kasy. Hodowca rozmnażający na małą skalę nie jest w stanie czerpać zysków z hodowli. Podlicz sobie koszty utrzymania zwierząt, opieki weterynaryjnej etc. Musisz mieć masę zwierząt, które by się ciągle mnożyły, musisz karmić je hurtowo, bez zwracania uwagi na potrzeby w danych okresach produkcyjnych i musisz trzymać je w niekomfortowych warunkach, żeby mieć z tego zysk. Tak przynajmniej jest w przypadku małych zwierząt, pewnie trochę inaczej to wygląda jeśli chodzi o zwierzęta towarzyszące typu pies, kot.
Dlaczego nie oddaje do hodowcy? Bo trudno się przyznać że się nie spełniło czyichś oczekiwań. Zauważyłam że strasznie piętnujecie sklepy zoologiczne za brak kompetencji, piętnujecie hodowców za to, że chcą rozmnażać zwierzęta rasowe ( to nie ich wina że jest masa pseudohodowli mnożących masowo), a kupujący to zawsze osoba pokrzywdzona.

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:17:44 am »
Nie wiem, może na ozdobę.  :P Zapytam koleżanki, które w swoich hodowlach mają wykastrowane psy, zapytam po co im one. Przecież nie mają z nich korzyści majątkowych!  :wow

Cytat: "kasiagio"
siemka, z tego co czytałam to osobniki które nie nadają sie na dalszy rozród ( kiedyś nawet podałam linki ) są po prostu eliminowane  :(

Są i powinny być, ja też eliminuje takie psy z hodowli.  :lol Eliminuje się osobniki wadliwe, chore, niezgodne ze standardami wzorca, osobniki nienadające się do rozrodu z różnych tam przyczyn, tzw. pety. Psy te w metryce mają wpis "niehodowlany".

Cytat: "azi"
Rozmnaża dla kasy, taka jest prawda. Dobiera pary, żeby osiągnąć jak najdoskonalsze potomstwo. Po co ? Dla kasy i zawsze dla kasy.


Dobre,  :co_jest.
Hoduje psy od 10 lat i zastanawiam się gdzie są moje pieniądze. Co rusz ktoś mówi mi, że robię to dla kasy i pewnie mam konta w bankach szwajcarskich. Więc gdzie są moje pieniądze i dlaczego hodowcy biorą kredyty na krycia zamiast kupić sobie jacht.
Kiedyś mnie to drażniło, dziś już tylko się śmieję - śmieję się jak ktoś kto nigdy niczego w życiu nie wyhodował ocenia, ocenia pojęcia o tym nie mając.  :dobani
Aż zwołałam całą moją rodzinę by im to pokazać  :hahaha

Ale wróćmy do tematu hodowli.
Mam małe króliki, będą one oddane do nowych domów z umową, którą chcę sporządzić na wzór umowy jaką dołączam do szczeniąt. Czyli moje prawo pierwokupu przede wszystkim i inne rzeczy. Nie znoszę fuszerki w swoim otoczeniu więc króliki mają u mnie taki sam status hodowlany jak psy, zależy mi by trafiły do odpowiedzialnych domów, hodowli.

Hodowcy spisują umowy cywilno karne , gdzie nieuregulowanych niniejsza umową zastosowanie mają przepisy Kodeksu Cywilnego i regulamin Związku Kynologicznego w Polsce.

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:20:18 am »
Cytat: "Shell"
Są i powinny być, ja też eliminuje takie psy z hodowli.
eliminowanie to znaczy dokładnie co ......... bo ja wiem że w hodowlach są ZABIJANE ........

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:30:13 am »
Ty chyba nie mówisz o hodowlach a o jakiś fermach zarodowych. Na miłość boską.
Takie zwierzęta są oddawane za niewielkie pieniądze ludziom chcącym mieć jedynie miłego i kochanego towarzysza pod warunkiem sterylizacji/kastracji by nie wpadł im do głowy pomysł "rozmnożenia" owego zwierzęcia. Jeżeli Ty masz informacje o zabijaniu, w hodowlach... Sorry ale my tu widocznie rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach, bo ja mówię o hodowli a Ty?

"Rzetelnego hodowcę poznasz po ilości petów i weteranów jakie posiada" się powiadało...[/i]

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:30:25 am »
Cytat: "siemka"
jest hodowcą z prawdziwego zdarzenia to nie rozmnaża dla kasy


To w takim razie wytłumacz mi po co rozmnaża, jeżeli nie ma z tego profitów ? Nie wierze że dla przyjemności, jeżeli do tego musi ciągle dokładać.

Tak piętnujemy sklepy za brak kompetencji, brak wiedzy i wciskanie ludziom kitu powoduje, że ludzie oddają zwierzaki, bo nagle królik urośnie a kotek podrapie. Przy dojrzewaniu robi się problem, wiec trzeba oddać królika, bo nikt w sklepie nie powiedział ze tak może być. Ludzie są leniwi i niestety od sprzedawcy oczekują wiedzy i kompetencji.

Tak piętnujemy hodowców , za bezmyślne rozmnażanie dla zysku. Wystarczy popatrzeć na hodowców dostarczających króliki do sklepów zoo: są za małe i często chore.

Tak jak pisałam nie ma hodowców dobrych i złych, wszyscy robią to samo. Nie rozumiem, dlaczego jak ktoś ma 3 zwierzaki do rozmnażanie to jest lepszy niż ten co ma 100? Przecież robicie dokładnie to samo tylko w innych warunkach, ROZMNAŻACIE.
Tłumacząc się ze robicie to dla utrzymania rasy bądź z innych pobudek niż pieniądze jest śmieszne.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:31:06 am »
Cytat: "kasiagio"
Cytat: "Shell"
Są i powinny być, ja też eliminuje takie psy z hodowli.
eliminowanie to znaczy dokładnie co ......... bo ja wiem że w hodowlach są ZABIJANE ........


Kasiagio, jak kupowałam mojego psiaka u hodowczyni yorkshireterrierów to w miocie była jeszcze jedna sunia, która miała wadę zgryzu i  została wyeliminowana z hodowli, nie otrzymała zaświadczenia ds rodowodu i nowy własciciel miał obowiązkowo ją wysterylizować. Także nie zabijają zwierzaków, bo to byłby szczyt okrucieństwa, ale nie wiem, jak to wygląda w przypadków zajęczaków i gryzoni. A ciekawa jestem, co robią z chorymi osobnikami.

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:38:54 am »
Nie wiem jak jest z psami , z hodowli królików sa one zabijane na futro o tym wiem na pewno ..........

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #23 dnia: Kwiecień 09, 2010, 11:46:22 am »
Cytat: "azi"
To w takim razie wytłumacz mi po co rozmnaża, jeżeli nie ma z tego profitów ? Nie wierze że dla przyjemności, jeżeli do tego musi ciągle dokładać.

Musisz być bardzo pustą wewnętrznie osobą, która nie ma żadnego hobby i celu w życiu. To przykre, moim hobby jak i hobby innych ludzi jest hodowla.
W sumie to nie mam na myśli królików, bo króliki to mam pierwszy raz i nie wiem czy nie ostatni ale myślę o psach, o tych 10 latach spędzonych ze zwierzętami, którym poświęciłam swoje życie. Robię coś co sprawia mi satysfakcję, coś co daje mi powera do dalszego egzystowania w tym beznadziejnym kraju. Jadę na drugi koniec Europy by tam na jakiejś wystawie pokazać swoje zwierzęta lub dopuścić sukę do najlepszego psa. Pieniędzy z tego nie mam żadnych, czasami uda się wyjść na zero i jest dobrze. Szkoda, że nie umiesz tego pojąć, że są ludzie, którzy zarabiają pieniądze po to by wydawać je na swoje hobby, by realizować się w życiu z czymś co kochają. Dla jednych będzie to golf, dla innych jazda konna dla mnie to są psy.

Cytat: "azi"
Tak jak pisałam nie ma hodowców dobrych i złych, wszyscy robią to samo. Nie rozumiem, dlaczego jak ktoś ma 3 zwierzaki do rozmnażanie to jest lepszy niż ten co ma 100? Przecież robicie dokładnie to samo tylko w innych warunkach, ROZMNAŻACIE.
Tłumacząc się ze robicie to dla utrzymania rasy bądź z innych pobudek niż pieniądze jest śmieszne.

A dla mnie śmieszne jest to, że można tak płytko myśleć bez rozróżnienia profesjonalnej pracy z fuszerką. Chętnie poznam opinie moich koleżanek-hodowców na temat tej Twojej wypowiedzi, zaraz im to pokaże.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #24 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:11:06 pm »
Jesteś śmieszna z tym swoim użalaniem się nad tym ile ty wkładasz w hodowle i jak się poświęcasz. Miało na mnie zrobić wrażeni to że wleczesz biednego psiaka kilkanaście godzin autem , żeby go w efekcie pokryć i rozmnożyć?

Miałam ostatnio wątpliwą przyjemność być na wystawie psów rasowych w Katowicach (na szczęście przez chwile) i zastanawiałam się po co męczyć cały dzień takiego zwierzaka? Dla ludzkiej zachcianki? Dla takiego psa jazda kilka godzin w aucie a potem całodzienny występ w otoczeniu innych psów to dopiero musi być "przyjemność".  

I wypraszam sobie obrażanie mnie, nic o mnie nie wiesz i nie masz pojęcia czym się zajmuje i co robię dla zwierzaków.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #25 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:15:23 pm »
I jeszcze jedno: rozumiem, że nie sprzedajesz zwierzaków tylko je oddajesz dobrym ludziom?
Skoro to hobby a nie rozmnażanie dla kasy?

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #26 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:15:29 pm »
Jak dla mnie to Ty nic nie robisz dla zwierzaków, jesteś tylko wróblem w gromadzie innych wróbli.

Offline magdam

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 708
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #27 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:16:16 pm »
To ja też się wtrącę. Mam koleżankę, która hoduje psy (i nie jest to pseudo-hodowla). Nie ukrywa, że po prostu z tego żyje. Nie mówię, że zarabia "kokosy", ale wcale nie bieduje. Psy mają kojce, picie, jedzenie, więc nie są w jakiś tragicznych warunkach. Jasne, że wydaje na weterynarzy i utrzymanie, ale mówi, że zwraca jej się z nawiązką :PP  Nie wiem jak to jest gdzie indziej,  ale podaje przykład z mojego otoczenia.
P.S.Nie jednokrotnie zdarzało się, że sprzedane przez siebie psy, po roku, dwóch znajdowała przywiązane do swojego ogrodzenia, bo droga zabawka się znudziła :(  ale to już inna historia :oh:  Nawet nie wiecie jak ciężko rasowemu, ale już dorosłemu psu znaleźć dom :( Koleżanka nadal uważa, że sprawdza właścicieli i nie sprzeda byle komu.

nuka

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #28 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:17:21 pm »
Cytat: "Shell"
Musisz być bardzo pustą wewnętrznie osobą, która nie ma żadnego hobby i celu w życiu. To przykre, moim hobby jak i hobby innych ludzi jest hodowla.
rany, shell, znowu zaczynasz. Azi ratuje przed śmiercią niechciane wyrzucane efekty takiego hobby jakie masz ty i inny rozmnażacze.

Cytat: "Shell"
Jak dla mnie to Ty nic nie robisz dla zwierzaków, jesteś tylko wróblem w gromadzie innych wróbli.
ja też jestem w tym gronie, popieram azi a ciebie shell nigdy chyba nie zrozumiem. Pisząc to co napisałaś po raz kolejny obraziłaś wiele osób z naszego forum. Przyznaję - to ja zgłosiłam twój post do kolejnego ostrzeżenia. Nie będę tolerowała chamstwa na forum i tyle. Łamanie regulaminu, obrażanie innych użytkowników - to u ciebie normalne postepowanie, ale teraz to już dość, miarka sie przebrała.

Przypominam, że Phalaenopsis kitty27 uratowały ostatnio małego baranka ze sklapu zoo, na jego leczenie robimy zrzutę na obecnym bazarku, na tym bazarku zechciałas też zalicytowac lewowisko, więc wspierasz działania SPK czy jednak je potepiasz? A może trafiła sie okazja taniego nowego legowiska?
U Azi obecnie mieszka maluszek z paraliżem skoków - pordzucony do schronu w niedoli, nadal uważasz że Azi nic nie robi dla zwierzaków?

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #29 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:22:37 pm »
Cytat: "Shell"
Jak dla mnie to Ty nic nie robisz dla zwierzaków, jesteś tylko wróblem w gromadzie innych wróbli.
a Ty jesteś gwiazdą   :bukiet  i jak zwykle swoimi postami chcesz zabłysnąć  :jupi

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #30 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:30:37 pm »
Cytat: "Shell"
Jak dla mnie to Ty nic nie robisz dla zwierzaków, jesteś tylko wróblem w gromadzie innych wróbli.


dobre , długo nad tym myślałaś?   :diabelek  
Wiem niegodna jestem z Tobą rozmawiać, bo nie mam hobby i nie rozmnażam. Jestem pusta wewnętrznie, ale mam nadzieję , że to się zmieni jak zacznę czytać więcej Twoich postów. Może założę hodowle  hobbystycznie?  to się moje wnętrze zapełni.

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #31 dnia: Kwiecień 09, 2010, 12:30:47 pm »
a potem się dziwić że człowieka ..... trafia , jak czyta posty Shell,  i nie potrafi się kontrolować ,  ja może mam zaburzenia wartości hierarchii ( tak mnie podsumowała Eryfa) ale Ty jesteś naprawdę klinicznym przypadkiem nadającym się do leczenia psychiatrycznego ,  albo sobie z nas jaja robisz i z Twoimi koleżankami "dobrymi " hodowcami się z nas nabijasz i masz kupę śmiechu .

W takim razie wnoszę oficjalnie o zablokowanie Shell,  bo na forum tylko kłótnie sa przez nią i nic innego .

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #32 dnia: Kwiecień 09, 2010, 13:01:16 pm »
kasiagio nie mogę się przychylić do Twej prośby, bo się pozbawimy możliwości czytania złotych myśli Shell.


Pozdrawiam Wróbel - członek SPK  :diabelek

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #33 dnia: Kwiecień 09, 2010, 13:09:59 pm »
azi, to fakt jest co czytać i aż się rozgrzałam a od wczoraj było mi zimno i chodziłam i szczękałam zębami a teraz już wreszcie jest mi gorąco  :diabelek  :diabelek

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #34 dnia: Kwiecień 09, 2010, 13:20:04 pm »
Cytat: "nuka"
Przypominam, że Phalaenopsis kitty27 uratowały ostatnio małego baranka ze sklapu zoo, na jego leczenie robimy zrzutę na obecnym bazarku, na tym bazarku zechciałas też zalicytowac lewowisko, więc wspierasz działania SPK czy jednak je potepiasz? A może trafiła sie okazja taniego nowego legowiska?


Bazarki to domena dogomaniaków, doskonale wiem na czym one polegają.
Pech sprawił, że wpadłam na poroniony pomysł wsparcia Waszej akcji, dziś jestem posądzona o chęć nabycia jak to napisałaś "okazjonalnie taniego legowiska", legowisko to miało być dla koleżanki, która oferuje tymczasowe domki psom bezdomnym w Kielcach.
Jeżeli tak Was to boli to proszę wycofać moją ofertę, legowisko zawsze można kupić na allegro.pl - pieniędzy mi na to nie szkoda, w końcu mam kasę z hodowli.  :icon_8P
Chciałam Wam też przekazać kilka rzeczy na następne bazarki, ale powinnam się wstrzymać z tego co widzę.

Nie interesuje mnie co ma Azi w domu i co robi, ja wyraziłam swoją opinię. Jej posty są urągające godności mojej (przede wszystkim porównując mnie z rozmnażaczem - pseudohodowcą). Trzeba robić swoje, najlepiej jak tylko można.
A ludzie, cóż, jedni są nieświadomi, inni ograniczeni, albo głupi... Do niektórych nie trafiają żadne argumenty. Kolejna sprawa to jakaś dziwna niechęć do psów rasowych i wszystkiego co z tym związane jak wystawy, hodowla, szkolenie. Wszystko to jest wiązane przez takich ludzi z ogromnymi pieniędzmi, zyskami. Może przekonanie, że ktoś jest w stanie aż tyle wydać na psy, lub na nich zarobić jest dla niektórych tak frustrująca. Dla mnie to jest też dziwne, irracjonalne i przykre, a tu spotykam się z takimi "zarzutami" cały czas.
Jestem w trakcie pisania artykułu mającego na celu uświadamiania ludzi dlaczego nie wartko korzystać z usług pseudo-hodowców, dlaczego lepiej kupić zwierzę z rodowodem z hodowli niż na allegro.pl bez rodowodu (nie chodzi o króliki) i należą Wam się podziękowania bo właśnie dzięki Wam mam lepszy obraz niekompetencji dzisiejszego świata.  :heej

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #35 dnia: Kwiecień 09, 2010, 13:20:31 pm »
Słuchajcie, naprawdę nie widzę powodu żeby się tak kłócić , to że mamy różne zdania nie upoważnia do obrażania się nawzajem.
Azi, ja się z Tobą nie zgodzę co do "hodowców sprzedających zwierzęta do sklepów". Po pierwsze sama idea hodowli jest zupełnie inna. Hodujesz po to żeby uzyskać zwierzę dobre pod względem genetycznym jak i eksterierowym. Do tego nie wystarczy parka zwierząt, które się ze sobą połączy. Zanim zacznie się rozmnażanie trzeba  liznąć mnóstwo wiedzy z różnych dziedzin: od biologii , przez genetykę, medycynę etc etc. Żeby dokładnie "zgłębić" jakiś gatunek potrzeba niekiedy lat nauki i doświadczenia. Potrzeba też miesięcy i lat, żeby osiągnąć cel hodowlany, który sobie hodowca postawi, bo rozmnażanie po to żeby były małe to żadna hodowla. Trzeba zebrać odpowiedni materiał, przygotować zwierzętom odpowiednie warunki, jak ja to mówię " na górkę", bo musisz się liczyć z tym, że nie wszystkie zwierzęta mogą być dalej rozmnażane, a i te muszą mieć gdzie żyć, no i wiadomo, że nie mając ogromnej rzeszy zwierząt nie jesteś w stanie na tym zarobić, bo samiczka nie jest maszynką do rodzenia i po odchowaniu maluchów musi mieć czas odpocząć. A dbając o dobrostan zwierzaków nie jesteś w stanie mieć ich w odpowiedniej, zarabiającej na siebie liczbie. A i tak niekiedy po miesiącach "pracy" okazuje się, że trzeba zaczynać od nowa. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś niemający pasji i niekochający zwierząt był w stanie przez to przebrnąć. I z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, żeby po przejściu takiej drogi zdecydował się oddać zwierzę do sklepu zoologicznego.
Przygodnym rozmnażaczom,  których niesłusznie nazywacie hodowcami, takie warunki absolutnie się nie opłacają. Do sklepów faktycznie trafiają zwierzęta młode- kasa musi płynąć :/, i z wadami genetycznymi. Żaden prawdziwy hodowca by na to nie pozwolił, a przy pierwszych przesłankach świadczących, że to pojawiła się wada wrodzona- powinien zamknąć całą linię.
Problem w tym że dzisiaj każdy kto kupi parkę futrzaków i je rozmnoży okrzykuje się zaraz wielkim hodowcą, a ... prawda.
Azi, hodowla z przestrzeganiem jej wszystkich zasad, nie jest źródłem dochodu, uwierz mi. Hodowla to hobby, które jest zajęciem nadobowiązkowym, od zarabiania pieniędzy jest inna praca.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #36 dnia: Kwiecień 09, 2010, 13:54:40 pm »
Mam taką fantazję:

Dobrzy hodowcy rozmnażają zwierzęta hobbystycznie (nie dla kasy), zwierzaki trafiają do ludzi (nie ze sklepów a prosto od hodowcy, zwierz jest z umową i oznakowany), u ludzi są kastrowane /sterylizowane, bo zabronione jest rozmnażanie. Nie ma pseudohodowli, bo rozmnażane są tylko u dobrych i kochających hodowców, którzy zapewnia im godne warunki.
Schroniska nie istnieją, bo hodowcy kontrolują rozmnażanie. Nie powstają TOZy, SPK czy inne organizacje.

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:02:18 pm »
są rzeczy na niebie i ziemi o którym nie śniło się waszym filozofom  :P

nuka

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:03:32 pm »
Cytat: "siemka"
są rzeczy na niebie i ziemi o którym nie śniło się waszym filozofom  
dokładnie - to działa w dwie strony

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:05:01 pm »
no miałam się nie odzywać, ale z całej tej dyskusji to najbardziej mi odpowiada fantazja azi. Niestety też uważam, że to hobby.  
Czy jak przeniesiemy tą hodowlę na ludzi to też masz męża, chłopaka ideała - w hitleryzm się tu bawimy - naród bogów wyhodujesz - trafia mnie coś jak czytam o tym, że na forum na którym ratujemy życie królików i dajemy im nowe domy Ty Shell masz czelność hodowlę rozpowszechniać.
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #40 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:10:57 pm »
Cytat: "herbata"
no miałam się nie odzywać,
trzeba się odzywać , milczeniem popieramy .........

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #41 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:20:26 pm »
Przyszła mi do głowy jeszcze taka myśl: hodowcy podpisują umowy z nowymi  opiekunami.
Wiadomo zwierz z rodowodem : ma papiery, tatuaż. Jak się znudzi opiekunowi to woli go wywieść do lasu niż oddać do hodowcy, bo się boi konsekwencji z umowy. Do schronu nie odda, bo go namierzą.
Czy Wy hodowcy nie boicie się że większość waszych kochanych zwierząt kończy w przywiązanych do drzewa w  lesie?
Są jakieś rejestry osób kupujących zwierze z rodowodem? Są jakieś kontrole?

I jeszcze mnie zastanawia jak kochający hodowca może obciąć zwierzakowi ogon lub uszy, żeby spełniał "normy"

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #42 dnia: Kwiecień 09, 2010, 14:57:07 pm »
Kopiowanie ogonów i uszu jest zabronione :P
Wreszcie. Wiem, że gdzieniegdzie jest jeszcze powszechne, ale prawnie jest zabronione, nawet w zacofanej Polsce.
A nie wymyślili tego hodowcy, tylko nabywcy- kopiowano uszy głównie psom "do walk".
A ja tak przekornie zapytam : ilu z nas ma koty, psy, króliki?
A jak to się stało, że mamy króliki miniaturowe? Pojawiły się tak znikąd? :)
Czy Wy w Spk nie boicie się, że nawet po przejściu przez procedurę adopcyjną dana osoba okaże się jednak nieodpowiedzialna i za jakiś czas królik zostanie znów oddany lub wyrzucony?
Po to są związki i stowarzyszenia żeby rejestrować, po to się wydaje rodowód i rejestruje,żeby nie stracić zwierzęcia "z oczu." Ostatni przykład- dzięki temu żeł pies był rasowy, schronisko odnalazło jego właściciela, więc osoba kupująca hodowlane zwierzę  nie może się czuć bezkarna jak chce się go pozbyć, w przeciwieństwie do całego grona opiekunów "kundelków", którzy nawet po pozbyciu się pupila pozostają anonimowi.

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #43 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:12:06 pm »
Cytat: "siemka"
jak to się stało, że mamy króliki miniaturowe? Pojawiły się tak znikąd?

Nie, nie pojawiły się znikąd - zostały "wyhodowane".
Cytat: "siemka"
Czy Wy w Spk nie boicie się, że nawet po przejściu przez procedurę adopcyjną dana osoba okaże się jednak nieodpowiedzialna i za jakiś czas królik zostanie znów oddany lub wyrzucony?

Za wszystkich nie będę pisać - ja mogę się bać, ale to i tak niczego nie zmieni. Jeśli kiedyś strach weźmie nade mną górę, to zrezygnuję z pracy w SPK. Ludzie są bardzo różni, niektórzy szczerzy, inni się kamuflują lepiej lub gorzej, niektórym - mimo najszczerszego serca i chęci - życie komplikuje się w sposób, jakiego nikt nie był w stanie przewidzieć - mam nadzieję, że osoby, które ode mnie adoptowały króliczka wiedzą, że mogą na mnie liczyć "w razie gdyby" i że nie przywiążą adoptowanego królika za szyję do słupka przy drodze...
Gdybym nie miała tej nadziei, nie traciłabym czasu na żadne wolontariaty.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #44 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:17:50 pm »
No wiadomo skąd są nasze króliki/zwierzęta: z hodowli i tych legalnych i nielegalnych.

Zostały kupione od hodowców, którzy rozmnażali je dla zysku. Jest zapotrzebowanie  to produkuje się towar. Wszyscy hodowcy robią tak samo. Wy tak samo, rozmnażacie bo jest zapotrzebowanie. Jest zapotrzebowanie to ludzie płacą za towar. I tak to się kręci.
Myślę, że hodowanie rasowych zwierząt i tłumaczenie tego "zachowaniem rasy, nakładami finansowymi i wyrzeczeniami to tylko takie "publiczne rozgrzeszenie". Pseudohodowcy robią dokładnie tak samo tylko w gorszych warunkach. Wy idziecie na jakość oni na ilość.

Pewnie gdyby nie było hodowli poszłabym sobie złapać króla na łąkę. ;)

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #45 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:42:25 pm »
Azi, ja się pytam o wcześniej, miniaturkę też trzeba było wyhodować. Dziki królik nie skarłowaciał tak sobie :)
No widzisz. Ja  się też boję: , boję się że trafią w nieodpowiednie ręce, że się rozchorują i nowy właściciel pożałuje na leczenie, boję się bo mam większą szansę, że trafią w ręce dobrze kamuflującego się głupka niż osoby odpowiedzialnej. Czyli mamy podobne obawy.
Pseudohodowców to nie obchodzi, i nie mają tylko gorszych warunków. Kiedy odsyłam zwierzę do pseudohodowcy, bo przyjeżdża chore wiem, że skazuję je na śmierć, bo tamta osoba nie wyda złamanego grosza na leczenie. Kurcze jest masa różnic i to naprawdę przykre że wrzucacie wszystkich do jednego worka :(
Nie zdarzyło mi się rozmnożyć "bo jest zapotrzebowanie" i nie mam z tego żadnego materialnego zysku :)  Nakłady finansowe i wyrzeczenia- nie rozumiem co to ma do rozgrzeszania? Każde "hobby" jest kosztowne i wymaga wyrzeczeń mniejszych lub większych :)
Zrzeszeni hodowcy w dużej mierze powinni kontrolować się sami, może warto się zająć rozmnażalniami pracującymi dla przemysłu zoologicznego, bo to jest prawdziwe piekło i tutaj jest się o co martwić i na co wkurzać.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #46 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:53:46 pm »
To zapytam Ciebie, bo Shell mi nie odpowiedziała.
Czy rozdajesz swoje zwierzaki czy sprzedajesz?

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #47 dnia: Kwiecień 09, 2010, 15:58:55 pm »
A ja chciałabym się dowiedzieć jak są kontrolowani kupujący , to znaczy idę sobie do siemka, kupię królika i podpisują tą umowę , że mam nie rozmnażać  ale jestem podłą kobitą , która ma pytona i potrzebuje taniej karmy , idę do zoologa kupuję następnego malucha żeby mieć do parki albo jeszcze łatwiej wchodzę na Allegro albo biorę od kolegi terrarysty i mam prywatną hodowlę samowystarczalną  i wtedy ?? !! Jak Wy to śledzicie ?? Skąd wiecie co się dzieje z Waszymi maluszkami ??  
Skoro piszecie że miniaturka tez z nieba nie spadła to właśnie wyszła od takich wybieranych ludzi którym "dobry " hodowca powierzył maluszka i podpisał z nim umowę , bo skąd indziej .

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #48 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:06:38 pm »
Cytat: "kasiagio"
A ja chciałabym się dowiedzieć jak są kontrolowani kupujący , to znaczy idę sobie do siemka, kupię królika i podpisują tą umowę , że mam nie rozmnażać ale jestem podłą kobitą , która ma pytona i potrzebuje taniej karmy , idę do zoologa kupuję następnego malucha żeby mieć do parki albo jeszcze łatwiej wchodzę na Allegro albo biorę od kolegi terrarysty i mam prywatną hodowlę samowystarczalną i wtedy ?? !! Jak Wy to śledzicie ?? Skąd wiecie co się dzieje z Waszymi maluszkami ??

Jest coś takiego jak wizyty przedadopcyjne oraz poadopcyjne. siemka idzie do Ciebie, widzi w terrarium pytona - nie wydaje Ci królika. Sama wydając komuś jakieś zwierzę mam jeden warunek: co miesiąc muszę dostawać zdjęcia i "sprawozdania". W lutym miałam kociaki, którym szukałam domów i wymagałam wizyty potencjalnych właścicieli u mnie w domu i rozmowy na temat warunków jakie mogą zapewnić zwierzakowi.

Offline siemka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1028
  • Płeć: Kobieta
    • skoki z Wichrowego Wzgorza
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #49 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:06:59 pm »
Nie ma się co oszukiwać- cena jest zawsze. Ale tak naprawdę to jest bardziej bariera ochronna dla zwierzaka. Jeśli widzę, że ktoś marudzi że to drogo, targuje się to mam pewność, że jak przyjdzie co do czego to nie zabierze zwierzaka do weterynarza, nie kupi mu lepszej karmy tylko "pójdzie po kosztach" i wiele innych nie.  Ale jeśli znajdę dobrego opiekuna i widzę, że będzie starał się stworzyć zwierzakowi dobre warunki bez problemu oddaje zwierzę za darmo :)

Offline realia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1677
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #50 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:09:39 pm »
Dziewczyny co do SIEMKI - jestem z nią w kontakcie, mieszkam niedaleko, kilka razy jechałam na jej prosbę z króliczkiem sklepowym do weterynarza, ona z własnej kieszeni pokrywa leczenie. Z tego co widzę, naprawdę chociaż w jakims stopniu stara się im pomóc. Żeby inni ludzie ze sklepów zoologicznych tak działały. Prywatnie, dając od siebie pomoc.

Kasiagio - nie ma umowy. Idziesz, płacisz, bierzesz i wychodzisz.

Ostatnio rozmawiałam z Siemką własnie o hodowcach i o zwierzętach przynoszonych do zoologicznego. Myślałysmy co można zrobić.

Tak wiec Siemka, ode mnie podziękowania za to, że taka jesteś.
Kasiula86 - Dziękujemy z całego serca :*
Nasza Galeria: http://forum.kroliki.net/index.php?topic=6604.0 :)

Amantek, Diabliczko - Kocham Was i zawsze będę <3 <3


kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #51 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:14:37 pm »
la_nouvelle_vie, napisałam terrarysta  co jest jednoznaczne z chodoffcą ;)

Cytat: "realia"
Ostatnio rozmawiałam z Siemką własnie o hodowcach i o zwierzętach przynoszonych do zoologicznego. Myślałysmy co można zrobić.
przynajmniej z Nią można normalnie porozmawiać i Swoją KULTURĄ osobistą  nei obraża innych forumowiczów i szanuje wypowiedzi i odpowiada spokojnie na nasze posty .

[ Dodano: Pią Kwi 09, 2010 4:16 pm ]
Cytat: "la_nouvelle_vie"
co miesiąc muszę dostawać zdjęcia i "sprawozdania".
a takie zdjeciowe i pisemne sprawozdanie każdy Ci napisze  zdjęcia w pięknym tle salonu , na wolności piękna klatka a na zapleczu  :nie_powiem

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #52 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:16:52 pm »
Cytat: "kasiagio"
przynajmniej z Nią można normalnie porozmawiać i Swoją KULTURĄ osobistą nei obraża innych forumowiczów i szanuje wypowiedzi i odpowiada spokojnie na nasze posty .

Ale zobaczcie sobie jak wy odpowiadacie na posty Shell... też bardzo emocjonalnie...

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #53 dnia: Kwiecień 09, 2010, 16:18:51 pm »
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Ale zobaczcie sobie jak wy odpowiadacie na posty Shell... też bardzo emocjonalnie...
no to przeczytaj wszystkie jej posty i zobacz jak Ona nas od początku traktowała , ktoś pisał że ona potrafi doprowadzić do  białej gorączki bez zmrużenia oka ............ może swoimi chamskimi postami , pełnym snobizmu wywyższania się samo zapatrzenia .

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #54 dnia: Kwiecień 09, 2010, 18:09:59 pm »
Shell po prostu idealizuje świat. To, że hoduje psy nie znaczy, że to jest to samo co hodowla królików, bo nie jest. Tu jest forum o królikach, a ona ciągle wyjeżdża ze swoją hodowlą psów. Pisze, że dokłada do interesu. Gdyby jej się to nie opłacało to byś zrezygnowałą. Nie wierzę, że głoduje.

Spójrz prawdzie w oczy, pytając ludzi przypadkowo spotkanych o hodowlę może 1% wskaże taką, która potwierdza nasze wyobrażenia. A co z pozostałymi 99%? Możesz ich nazywać hodowcami przez "ch", ale to i tak będą hodowcy. I tak będą posługiwać się to nazwą i sprzedawać zwierzęta. To, że Ty jedna postanowiłaś sobie hodować psy nie oznacza, że ktoś będzie tak hodował króliki, w końcu nie raz słyszałam, że to TYLKO królik.

Offline Salix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 233
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #55 dnia: Kwiecień 09, 2010, 19:15:14 pm »
Cytat: "azi"
Czy Wy hodowcy nie boicie się że większość waszych kochanych zwierząt kończy w przywiązanych do drzewa w lesie?

Ale to samo pytanie tak naprawdę można zadać pani Gieni,która dopuszcza swoją suczkę,bo suka musi mieć raz w życiu szczenięta :oh: albo nie upilnowano suki jak miała cieczkę-bo po co? :zdenerwowany
Ja jak kastrowałam swojego psa to pani (której notabene suka zdechła przy porodzie,a ona przyszła do weta,bo szczeniaczki były coraz słabsze) patrzyła na mnie jak na wariatkę i zastanawiała się dlaczego ja chcę kastrować takiego pięknego psa. Przecież miałby ładne szczeniaki. Zapytałam jej i co potem z tymi szczeniakami to stwierdziła,że chętni się zawsze znajdą na malutkie pieski.
Więc moim zdaniem niech lepiej będzie kontrolowany miot od hodowcy,który stara się,aby psy trafiły w dobre ręce niż pani Gienia,która je rozda każdemu kto się zachwyci szczeniakiem....

Cytat: "la_nouvelle_vie"
Ale zobaczcie sobie jak wy odpowiadacie na posty Shell... też bardzo emocjonalnie...

Dokładnie. Są na tym forum posty osób przeciwnych Shell,ale jednak potrafią z nią dyskutować.
Maryś będę o Tobie pamiętać....

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #56 dnia: Kwiecień 09, 2010, 19:55:39 pm »
Cytat: "megana88"
Gdyby jej się to nie opłacało to byś zrezygnowałą. Nie wierzę, że głoduje.

Wyobraź sobie, że chodzę do pracy i nie głoduję. Zarabiam i stać mnie na utrzymanie moich zwierząt, mogę sobie pozwolić też na wzięcie kredytu w banku i jego spłatę by zaciągnąć sukę na krycie w drugi koniec Europy. Nie muszę mieć zysku ze szczeniąt by było mnie stać na ich opiekę.

Skoro dla Was nie ma różnicy między hodowlą a pseudohodowlą to rozważę to przez weekend. W sumie to macie całkowitą rację, nie mówię o psach - pies to pies, dla mnie najważniejsze co w życiu istnieje ale królik to tylko królik jak tu ktoś mądrze napisał.
Pomyślę przez weekend, bo Azis ma rację - rozmnażanie to rozmnażanie a skoro mam do tego biznesu dokładać to jest to naprawdę bez sensu, jeżeli już rozmnażać to tak by mieć z tego profity. Pomyślę o założeniu hodowli zarodowej, mięso królików jest ponoć bardzo smaczne i zdrowe więc można by je sprzedawać. Bo w końcu tak jak mówicie hodowcy robią to dla kasy, jest popyt jest towar. Zobaczymy czy się opłaca hodować króle na mięso. W końcu bez sensu nie mieć z tego pieniędzy. Macie rację w 100% !!!

kasiagio

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #57 dnia: Kwiecień 09, 2010, 19:58:16 pm »
Cytat: "Shell"
Pomyślę przez weekend, bo Azis ma rację - rozmnażanie to rozmnażanie a skoro mam do tego biznesu dokładać to jest to naprawdę bez sensu, jeżeli już rozmnażać to tak by mieć z tego profity. Pomyślę o założeniu hodowli zarodowej, mięso królików jest ponoć bardzo smaczne i zdrowe więc można by je sprzedawać. Bo w końcu tak jak mówicie hodowcy robią to dla kasy, jest popyt jest towar. Zobaczymy czy się opłaca hodować króle na mięso. W końcu bez sensu nie mieć z tego pieniędzy. Macie rację w 100% !! !

błyszczysz gwiazdo nasza forumowa  :bis:  :bis:  :bis:  :bis:

Offline herbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2462
  • Płeć: Kobieta
  • Za TM: Lupcio-22.05.2011 r. Filuś-10.07.2014 r. Nika-4.09.2014 r.
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #58 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:16:06 pm »
nie potrzebne są takie zaczepki :zdenerwowany
Lupcio - mój pontonik
Filuś - uszaty przyjaciel
Nika - pasiasty stwór 
                          

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #59 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:29:27 pm »
Shell, odpisując pierwszy raz na Twego posta starałam się być obiektywna, ale widzę, że Tobie sprawia frajdę krzywdzenie innych. Miej sobie swoją "CHODOWLE", ale nie rań innych i nie przypisuj słów nie wypowiedzianych. Jesteś typowym "CHODOWCOM", z ta różnicą, że faworyzujesz zwierzęta, bo jaki z Ciebie hodowca skoro już Ci świta "genialny" plan hodowli królików. Niezły kamuflaż ta Twoja wielka miłość do psów. Jesteś takim samym "CHODOWCOM" jak reszta.

Offline Salix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 233
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #60 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:42:30 pm »
A wracając do głównego tematu wątku to moim zdaniem zwierzęta nie powinny trafiać z powrotem do hodowcy. Ludzie nie zawsze oddają przecież młode króliki,czasem minie kilka lat,a hodowca w tym czasie wyda kolejne mioty. I co jak nazbiera się tych królików kilka? Chyba w końcu zabrakło by mu miejsca na niechciane zwierzaki. Wydał on miot z przeznaczeniem "w inne ręce" więc po co mają do niego wracać?chyba,że staną się zwierzętami rozpłodowymi,ale nie sądzę,że dobry hodowca w tym celu chciał z powrotem zwierzę :hmmm ewentualnie,że sam chce znaleźć królikowi dobry dom,ale skoro zajmuje się już tym organizacja,która ma doświadczenie....

Ewentualnie organizacje typu SPK mogły by poinformować hodowcę,że zwierzę z jego hodowli trafiło do adopcji...ale nie wiem czy w praktyce nie odbyłoby się dochodzenie praw czyj jest królik.

Cytat: "kasiago"
kupię królika i podpisują tą umowę , że mam nie rozmnażać ale jestem podłą kobitą , która ma pytona i potrzebuje taniej karmy

A ja mam pytanie odnośnie tej wypowiedzi do przedstawicieli SPK. Czy wydajecie króliki jedynie wysterylizowane?czy nowy właściciel ma obowiązek wykonania tego zabiegu?
Maryś będę o Tobie pamiętać....

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #61 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:53:25 pm »
megana88, skoro tak mówisz to pewnie tak jest. Pomyślę nad sprzedażą psów żeby nie cierpiały już mieszkając ze mną. Króliki też oddam do adopcji, najlepiej przez SPK. Pomyślę nad zmianą, powinnam wrócić do gry w golfa.

Tolinka

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #62 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:55:58 pm »
Dziewczyny,przestancie juz sobie dogryzac i sie klucic,az nie milo czytac te posty.

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #63 dnia: Kwiecień 09, 2010, 20:57:26 pm »
Shell, w końcu zaczynasz mądrze pisać.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #64 dnia: Kwiecień 09, 2010, 21:02:13 pm »
Dosyć już tych złośliwości  :zdenerwowany

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #65 dnia: Kwiecień 09, 2010, 21:10:36 pm »
Cytat: "Salix"
A wracając do głównego tematu wątku

ja uważam, że jeśli hodowla jest dobra i nie nastawiona na zysk króliczek powinien być oddany. Wiele hodowli często przyjmuje zwierzaki od właściciela, który z jakiegoś powodu musi je oddać. Chyba lepiej żeby króliś trafił do swojego poprzedniego właściciela niż musiał czekać na adopcję? Sądzę, że hodowcy nie wykorzystywaliby takiego króliczka do dalszej hodowli. Niestety wydaje mi się, że wiele z Was postrzega hodowlę zwierząt jako coś złego i to potępiacie, wszystkich hodowców wrzucacie do jednego worka z napisem "pseudohodowca". Powiedzcie mi, ilu z Was ma rasowe zwierzę lub w typie rasy? Gdyby nie hodowcy to nie byłoby ras, tak jak ktoś wspomniał. Albo byłyby ułomne zwierzaki (które i tak są, ale wtedy są to zwierzaki z "hodowli"). Trochę mi tu pachnie hipokryzją. Przecież do hodowli naprawdę czasami trzeba dołożyć pieniądze - tak jak pisze Shell. Jeśli piszecie jej, że zarabia na hodowli to później nie piszcie jej żeby nie chwaliła się, że musi do niej dokładać! Krycie suki kosztuje, odchowanie młodych kosztuje, karma kosztuje, weterynarz kosztuje, więc sądzę, że pieniądze za szczeniaka zwracają koszty jego utrzymania.
Nie bronię Shell, bo w tych Waszych sporach nie chcę trzymać żadnej ze stron. Zresztą, co ja wiem?

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #66 dnia: Kwiecień 09, 2010, 21:19:58 pm »
Sądzę,że sami hodowcy powinni jednak dbać,by w ich gronie nie pojawiały się "czarne owce",a ich hodowle nie tylko nastawiały się na "jakość materiału hodowlanego",ale także na warunki bytowe zwierząt(dotyczy to głównie królików,bo z psami to jest "w miarę").W końcu hodowlą sprzedającą króliki z rodowodem jest także Alex i jest wiele podobnych jemu króliczych hodowli,a właściwie fabryk zwierząt to nie dziwota że jak na 100 jest dobrych 3,to te dobre nikną w ogólnym "badziewiu".Choć w samooczyszczenie się  w związku hodowców nie wierzę,bo w końcu jeden drugiemu nogi podstawiać nie będzie,skoro są z tej samej paczki.

Offline Salix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 233
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #67 dnia: Kwiecień 09, 2010, 21:29:37 pm »
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Wiele hodowli często przyjmuje zwierzaki od właściciela, który z jakiegoś powodu musi je oddać

Ale ile tak naprawdę jest w stanie przyjąć tych oddawanych zwierząt?
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Chyba lepiej żeby króliś trafił do swojego poprzedniego właściciela niż musiał czekać na adopcję?

Czekając na dom króliczek ma zazwyczaj DT i weteranów jest (z tego co czytałam,jeśli się mylę proszę o poprawienie) niewielu.
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Niestety wydaje mi się, że wiele z Was postrzega hodowlę zwierząt jako coś złego i to potępiacie, wszystkich hodowców wrzucacie do jednego worka z napisem "pseudohodowca"

Ja na pewno nie ;-)
Maryś będę o Tobie pamiętać....

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #68 dnia: Kwiecień 09, 2010, 21:33:40 pm »
Cytat: "Salix"
Ale ile tak naprawdę jest w stanie przyjąć tych oddawanych zwierząt?

A ile tak naprawdę osób podpisujących umowę z hodowcą będzie chciało to zwierzę oddać?

Offline Salix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 233
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #69 dnia: Kwiecień 09, 2010, 21:54:16 pm »
Cytat: "la_nouvelle_vie"
A ile tak naprawdę osób podpisujących umowę z hodowcą będzie chciało to zwierzę oddać?

Nawet niech się trafią 2-3. Uważasz,że hodowca powinien być przygotowany na ewentualne zwroty?
A odnosząc to do psów-jak ktoś ma hodowlę dużych ras to już nawet jeden dodatkowy osobnik to kolejny zwierzak do opieki. A przecież taka sytuacja może wydarzyć się nagle.
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Przecież do hodowli naprawdę czasami trzeba dołożyć pieniądze - tak jak pisze Shell

Więc branie kolejnego zwierzaka to kolejne dokładanie pieniędzy. Nie lepiej żeby znalazł nowy dom?
Maryś będę o Tobie pamiętać....

Offline la_nouvelle_vie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #70 dnia: Kwiecień 09, 2010, 22:05:47 pm »
Cytat: "Salix"
Nawet niech się trafią 2-3. Uważasz,że hodowca powinien być przygotowany na ewentualne zwroty?
A odnosząc to do psów-jak ktoś ma hodowlę dużych ras to już nawet jeden dodatkowy osobnik to kolejny zwierzak do opieki. A przecież taka sytuacja może wydarzyć się nagle.

Ależ to zależy indywidualnie od hodowcy.
Jeśli naprawdę kocha swoje zwierzaki i mu na nich zależy powinien mieć chociaż prawo do decyzji - czy to zwierzę oddać do adopcji czy wziąć do siebie.  
Cytat: "Salix"
Więc branie kolejnego zwierzaka to kolejne dokładanie pieniędzy. Nie lepiej żeby znalazł nowy dom?

Może i lepiej, ale tak jak piszę - powinien mieć prawo do decyzji, bo on też jest odpowiedzialny za takiego zwierzaka.

Offline Salix

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 233
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #71 dnia: Kwiecień 09, 2010, 22:10:14 pm »
Cytat: "la_nouvelle_vie"
Może i lepiej, ale tak jak piszę - powinien mieć prawo do decyzji, bo on też jest odpowiedzialny za takiego zwierzaka.

Dlatego wcześniej napisałam,że
Cytat: "Salix"
Ewentualnie organizacje typu SPK mogły by poinformować hodowcę,że zwierzę z jego hodowli trafiło do adopcji...
Maryś będę o Tobie pamiętać....

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #72 dnia: Kwiecień 09, 2010, 22:24:51 pm »
Uważam, że każdy ma prawo mieć swoje zdanie na temat hodowli. Ja już swoje powiedziałam i nie wszyscy muszą się z nim zgadzać. Dla mnie hodowla zwierząt rasowych czy "produkcja masowa" to rozmnażanie dla pieniędzy. Rożne są tylko tłumaczenia tego procederu. Nie zamierzam nikogo umoralniać, każdy robi to co chce i nazywa to jak chce.

Wracając do tematu tak jak pisałam wcześniej nie ma takiej opcji aby królik z SPK trafił do hodowcy.

Offline hyghsq

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 117
  • Płeć: Mężczyzna
Atsi bylo, jak si było, prece jakri było i, jeste nikdy nebylo, aby jaksi nebylo.

Shell

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #74 dnia: Kwiecień 09, 2010, 23:07:12 pm »
azi, niech Ci będzie zaszczytem, że przytoczyłam tu słowa Evy Peron. Wspaniałej i wielkiej postaci, kobiety. Ale Twoje postrzeganie hodowli jest dla mnie dziwne. A tak poważnie, im więcej Twych wypowiedzi czytam, tym mniej rozumiem bo jeden argument przeczy drugiemu, trudno się do takich argumentów odnieść, trudno dyskutować. Jeżeli SPK uchyla się od zwrotu królika w ręce hodowcy a nasuwa mi się czasami myśl, że to ja bym mogła być wplątana w taki bajzel czyli być tym hodowcą - chcieć przyjąć z powrotem zwierzę, które po kilku latach z jakiś tam powodów zostało oddane i na nieszczęście trafiło w Wasze ręce to wolelibyście by sterczało w DT czekając na obcego niż oddać je mnie. To wspaniałomyślne z Waszej strony.

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #75 dnia: Kwiecień 09, 2010, 23:46:44 pm »
Ja mam tylko jedno pytanie: po co w ogóle powstał ten temat?

Przecież nie od dziś wiadomo, że z Nami - SPK nie da sie o tym rozmawiać.

Ktos tu dobrze napisał, hodowla czy legalna czy nie, nigdy nie przejdzie na tym forum - od tego są inne miejsca w internecie. My nie chcemy brać w tym udziału i tracić czasu na tłumaczenie się i wymienianie argumentów z Shell do której tak samo nic nie dociera jak do Nas.

Więc Shell co chciałaś osiągnąć tym razem?

Przechodzisz z tematu do tematu i tam gdzie sie da, pokazujesz siebie ze swojej "najlepszej" strony.

Wszystkim zwolennikom Shell przypominam, za co ta Pani ma ostrzeżenia, zapraszam do dokładnego przeczytania jej wszystkich postów, proszę zwrócić uwagę kto pierwszy szukał "zaczepki" i wtedy proszę ją popierać w czymkolwiek - i dopiero wtedy na Nas czy na innych forumowiczów mówić źle.

Ah tak - zapomniałam, takim ludziom jak Shell może się zdarzyć gorszy dzień, zły humor, może być złośliwa, może obrażać ludzi, może być bezczelna bo przecież jest tylko człowiekiem. Nam to się nie może zdarzać - no bo jakim prawem. My musimy być zawsze opanowani, dyplomatyczni, musimy z pochyloną głową przyjmować krytykę, przyznawać się do winy, na zaczepki nie reagować, na obrażanie tym bardziej.

A reszta - niech robi co chce w końcu każdy ma prawo do własnego zdania, które trzeba uszanować.

Czyżby?

Zastanówcie się wszyscy o co Wam chodzi i zajmijcie się czymś pożyteczniejszym - Ci którzy chcą hodować niech hodują, Ci którzy chcą pomagać już tym wyhodowanym niech pomagają. Przestańmy w końcu wchodzić sobie w drogę - NIGDY SIE NIE DOGADAMY (i to nie jest tylko Nasza wina niestety). Shell gadaj sobie z kim chcesz, gdzie chcesz, tak lubisz to forum (jestem ciekawa dlaczego skoro jest na nim tyle idiotów) to sobie na nim zostan. ale nie zakładaj juz tematow ani nie pisz postów, które zmuszają nas do wypowiadania się.

Niech z Twojego słownika zniknie skrót SPK i wszystko co jest z nim związane i sobie żyj tak jak chcesz - zrobisz przysługę wszystkim.

Mamy dosyć ważniejszych spraw a teraz po raz kolejny tylko tracimy czas.

megana88

  • Gość
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #76 dnia: Kwiecień 10, 2010, 13:14:10 pm »
madzia85, a dlaczego jej nie zablokojucie? Przeciez ona nic dobrego tu nie wnosi...

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #77 dnia: Kwiecień 10, 2010, 19:37:45 pm »
megana88 nie mamy powodu, żeby ją zablokować.

Tak jak napisałam wyżej - nich sobie żyje i niech da żyć innym.

Z tego co wynika z jej postów nie narzeka na brak zajęć - z resztą tak jak my. Więc niech każdy zajmie swoimi sprawami i tak będzie najlepiej dla wszystkich.

Offline tajniak

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1310
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #78 dnia: Kwiecień 13, 2010, 17:03:48 pm »
1. Pieniądz wymyślono po to, żeby nie trzeba było się wymieniać towarami i usługami. Zarabiamy, dając swoją pracę, po to żeby można było ją przekazać komuś innemu za pomocą pieniądza. Można mieć pasję i z niej mieć przychód (o dochodzie nie mówię).
2. W SPK są takie osoby, które nie pracują, a dokładają nawet kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie na tę organizację, więc w przypadku hodowców może być analogicznie. To jest nasze hobby i to jest ich hobby.
3. Różnica między porządnym hodowcą, a obrońcą praw zwierząt jest taka, że hodowca dąży do uprzedmiotowienia zwierząt zmierzając do ich dobrostanu, a obrońca dąży do upodmiotowienia zmierzając do dobrostanu zwierząt lub do nadania im praw (krótka dygresja - obrońcy dzielą się na tych, którzy są za prawami zwierząt (czyli w uproszczeniu weganizm) i na tych, którzy dążą do dobrostanu zwierząt).
Cytat: "madzia85"
Ah tak - zapomniałam, takim ludziom jak Shell może się zdarzyć gorszy dzień, zły humor, może być złośliwa, może obrażać ludzi, może być bezczelna bo przecież jest tylko człowiekiem. Nam to się nie może zdarzać - no bo jakim prawem. My musimy być zawsze opanowani, dyplomatyczni, musimy z pochyloną głową przyjmować krytykę, przyznawać się do winy, na zaczepki nie reagować, na obrażanie tym bardziej.
No niestety, ale tak w życiu jest. ;) Jeśli walczysz o jakąś idee to nie możesz zachowywać się emocjonalnie, bo biorą Cię za fanatyka.
Cytat: "madzia85"
megana88 nie mamy powodu, żeby ją zablokować.
Powód jest, tylko prawda jest taka, że nie tylko ją trzeba by ukarać za takie zachowanie... Na Wikipedii (na której działam) już by parę osób, wypowiadających się w tym temacie, mogłoby mieć sprawę w Komitecie Arbitrażowym polskojęzycznej Wikipedii za złamanie Wikietykiety.

Póki co tyle wnoszę do tematu. :)

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #79 dnia: Kwiecień 14, 2010, 11:52:51 am »
tajniak, dobrze napisane, aż mnie zadziwiłeś znajomościa tematyki praw zwierząt i różnic między welfaryzmem a abolicjonizmem! czyzbys czytał forum Empatii? :) :)
W swoim czasie czytalam też fajne austriackie opracowanie tych różnic i wklejam je ponizej w języku angielskim:




autor: Dr Martin Balluch, szef Verein Gegen Tierfabriken www.vgt.at

Prosiłabym tez inne osoby przed kontynuacją dyskusji, jesli już wchodzimy w teorię i szukamy zarówno argumentów "za" jak i "przeciw" hodowlom, o zapoznanie się z wątkiem na forum Empatii, jest to forum poswiecone prawom zwierzat i cytowane sa tam przerozne informacje na temat hodowli, sa to argumentacje przeciwko hodowlom, warto je poznac:

http://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=8&t=783&st=0&sk=t&sd=a&hilit=hodowla

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #80 dnia: Kwiecień 14, 2010, 13:27:15 pm »
nareszcie same mądre słowa ;-)

Offline magdam

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 708
  • Płeć: Kobieta
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #81 dnia: Kwiecień 14, 2010, 14:59:12 pm »
artykuł rewelacyjny, w 100% się zgadzam z autorem :lol

Offline tajniak

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1310
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #82 dnia: Kwiecień 14, 2010, 15:37:40 pm »
madzia85, domyślam się że nie o mnie chodziło Ci. :P
Cytat: "ais"
tajniak, dobrze napisane, aż mnie zadziwiłeś znajomościa tematyki praw zwierząt i różnic między welfaryzmem a abolicjonizmem! czyzbys czytał forum Empatii? :) :)
Przecież dawałaś mi prezentację organizacji VGT do obejrzenia. :)

No to teraz zachowam się jak dyktator. Sorry, ale to już przegięcie... Jeśli ktoś w tym temacie zrobi w kierunku kogoś jakąkolwiek wycieczkę personalną (czyt. atak osobisty) lub złamie regulamin (chodzi głównie o reklamę) to daję od razu ostrzeżenie i post zgłaszam do kasacji. Będę nawet taki odważny, że członkom Zarządu i GA też będę wlepiał ostrzeżenia. Trzeba wreszcie uciąć ten wrzód... :bejzbol

[ Dodano: Sro Kwi 14, 2010 3:39 pm ]
Aha i Lex retro non agit, czyli za stare przewinienia nie karam.

Offline madzia85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2523
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Azyl Dla Królików w Toruniu
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #83 dnia: Kwiecień 14, 2010, 23:03:30 pm »
tajniak do Ciebie też było skierowane stwierdzenie o mądrych słowach bo z tym co napisałeś również się zgadzam ;-)

nie wiem tylko o co chodzi z tym przegięciem?

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #84 dnia: Kwiecień 15, 2010, 00:11:21 am »
Co do artykułu;

Cytuj
Selekcja pod kątem wyglądu musi mieć swoje konsekwencje. Są często bezpośrednie (problemy z oddychaniem i infekcjami dróg oddechowych u zwierząt ze spłaszczoną twarzoczaszką - persy, mopsy, boksery, buldogi, buldożki francuskie, pekińczyki, czy problemy z kręgosłupem u zwierząt z długim tułowiem i krótkimi nogami - jamniki, bassety), a nieraz pośrednie (np. problemy z agresją u cocker spanieli).

Tak jak pisałam np. ONki teraz też mają takie kątowanie, że tyłkiem po ziemi chodzą, albo yorki są całkiem mini mini, ale przy nich to nie jest żadne okaleczanie i utrudnianie życia jak w przypadku owczarków niemieckich.  Nie znam się, aż tak dobrze na psach, ale są różne typy psów - np. typ amerykański, albo z innego kraju. Chodzi o to, że np. maltańczyki, bądź inna rasa w Polsce ma inną jakość pod względem wyglądu, zachowania itd., niż za granicą, więc często ludzie importują sobie psy z hodowli zagranicznych. ;)
Co do szkodliwej selekcji pod względem wyglądu, to wcale nie jest żadne tabu. Były o tym różne artykuły w gazetach psich.

Np. nie wiem jak teraz, ale ZKwP pozwalał na kopiowanie ogonów i uszów dla niektórych ras, a inna federacja (PKPR albo PFK, zabroniła tego całkowicie), więc z uznawaniem ras jest pewnie podobnie. Np. ZKwP nie ma u siebie yorka biewera, owczarka niemieckiego długowłosego itd. ;p

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:16 am ]
A i co do sprzedawania rodowodowych szczeniąt w zoologicznych sklepach - wklejałam prawa hodowlane trzech federacji (ale wątek został usunięty) i za takie coś hodowla pewnie jest wywalana ze związku kynologicznego.

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:28 am ]
Cytuj
A czy to nie skandal hodować psy rasy, których wygląd jest dla nich takim obciążeniem zdrowotnym? A czy to w porządku prowadzić hodowlę psów, gdy schroniska są pełne?

Hodowca nie kryje oburzenia, kiedy mówimy mu, za ile można kupić szczenię w płockim sklepie. Jamnika za 0,5 tys. zł, yorka za 1,2 tys. zł, a shih tzu za 1,3 tys. zł.

Bo za te same rasy z rodowodem płaci się zdecydowanie więcej. Odpowiednio: 1,5 tys. zł, 2 tys. zł i 2,5 tys. zł.

To pogrubione zdecydowanie popieram.
Co do schronisk, tam są psy 'rasowe' z pseudohodowli. Ewentualnie 'znudzone zabawki' (czyli jak w przypadku królików). Najczęściej przez modę (telewizję), większość myśli, że psa nie trzeba niczego uczyć, że np. wszystkie border collie potrafią dog dancing, same z siebie, bo to border collie, a border collie tańczył w TV! Albo ONki - niektórzy myślą, że mają tak wrodzoną inteligencję, że od razu bez uczenia są psami Cywilami i Szalikami.
Przydałby się spot reklamowy uświadamiający o tym, jak pisałam gdzieś kiedyś :3


Co do psów z rodowodem, a bez.
Bez rodowodu - dwa kundelki w typie rasy pyk i szczenięta za tysiąc.

A w normalnej hodowli - wystawy - duży koszt, jedzenie (karmienie dobrymi karmami) - duży koszt, różnego rodzaju badania miotu, szczepienie itd. - duży koszt.
Tak więc, dajmy na przykład, że nawet jak hodowca sprzedaje szczeniaka za 2 tys. to zarabia na nim (nie wiem ile), przypuśćmy 500 zł.
Ale najczęściej ta kasa ze szczeniaków nie idzie wcale na jakieś ciuszki, kosmetyki, szmery i bajery, lecz na psy. Np. na nowe legowisko, albo po prostu na utrzymanie psów. Może nawet niektórzy dają coś na schronisko? Nie mam pojęcia.

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:30 am ]
Cytuj
Oraz dodatkowo - jak łatwo w ferworze gotówkowych rozliczeń umyka rzecz podstawowa: etyczność handlu zwierzętami.

Wierzcie mi, że dobry hodowca sprawdza przyszłych opiekunów tak dokładnie jak adopcje SPK przyszłych opiekunów.

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:34 am ]
Cytuj
hcę mieć zwierzę o określonym charakterze, gabarytach i urodzie, idę i kupuję. Coś się nie zgadza z opisem - oddaję, żądam zwrotu pieniędzy albo wymiany na "egzemplarz" bardziej odpowiadający moim oczekiwaniom, względnie dyskretnie pozbywam się niechcianego "sprzętu" gdzieś na terenie mało zabudowanym.

takie pieski nazywają się PET'ami, są tańsze od normalnych, kupują je ludzie, którzy chcą mieć pieska tej rasy i nie interesują się wystawami

Dobry hodowca, raczej nie sprzedaje szczeniaków ludziom, którzy byliby zdolni go oddać z takiego błahego powodu.

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:41 am ]
Cytuj
Oprócz uprzedmiotawiania zwierząt jest jeszcze drugi, rzadko przywoływany argument: hodowanie i sprzedaż zwierząt zdecydowanie przyczyniają się do zwiększania bezdomności zwierząt. Wszem i wobec propaguje się kastrację i sterylizację - jako główny sposób ograniczania bezdomności (z tendencyjnym pokazywaniem samych zalet). Równie głośno powinno się jak sądzę propagować adopcję (realną i wirtualną) jako jedyny właściwy sposób wchodzenia w relację ze zwierzęciem. Polecanie hodowli (zamiast pseudo hodowli) i "dobrego" handlu (zamiast "złego" handlu) jest przykładaniem ręki do zajmowania domów dla potrzebujących, bezdomnych zwierząt.

Widać ta osoba, mało siedzi na psich forach.  :&gt;

Na pytanie:
"Chciałabym mieć labradora, ale nie chcę go wystawiać i nie potrzebny jest mi rodowód, znam dobrą domową hodowlę bez rodowodów, więc w czym jest ona gorsza od rodowodowej?"

Najczęściej odpowiedź:
"*Link do akcji r=r*, jeśli nie chcesz psa z rodowodem rozejrzyj się po schroniskach, jest wiele psów w typie czekających na nowy domek *czasami link do jakiegoś potrzebującego psa w typie tej rasy*"

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:43 am ]
Poza tym zarejestrowałabym się na tamtym forum, ale widzę, że tam bardziej wypowiadają się dojrzałe i inteligentne osoby, więc piszę tutaj. xD'

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:45 am ]
A i pewnie zauważyliście, że w schroniskach nie ma psów z rodowodem (jak ktoś chce się takowego pozbyć to sprzedaje), ewentualnie jak jest, to pewnie wtedy pies ma tak strasznie spaczoną psychikę i jest źle socjalizowany, że jest niebezpieczny dla otoczenia itd.

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:52 am ]
Nie marudźcie tak na hodowle psów, wyobraźcie sobie, że nie istnieją.
To byłaby maskara, masa pseudohodowli, pozostałość po psach rasowych...

Już nawet wiem, czemu tak potępialiście rodowodowe hodowle królików.  :hmmm
Często dawałam przykład do psich hodowli, a  teraz widzę, że w ich wypadku też nie wierzycie w pasję hodowania dla przyjemności... (pomijając osoby nie odróżniające pseudo od normalnych, nawet mam tu na myśli pseudo z rodowodami).

[ Dodano: Czw Kwi 15, 2010 12:57 am ]
Cytuj
Poza tym zarejestrowałabym się na tamtym forum, ale widzę, że tam bardziej wypowiadają się dojrzałe i inteligentne osoby, więc piszę tutaj. xD'

Oczywiście chodziło, że ode mnie.
Przewidując was i waszą chęć wmawiania mi prowokacji, wolę to sprecyzować, bo pewnie co niektórzy zaczeliby mi wmawiać, że uważam się za najmądrzejszą na świecie, a was za śmiecie.  :rotfl2


Offline tajniak

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1310
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #85 dnia: Kwiecień 15, 2010, 22:40:24 pm »
ppx, post zgłoszony do moderatorów tego forum oraz dałem Ci już ostrzeżenie - zgodnie z umową.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Prawa hodowcy a prawa SPK...
« Odpowiedź #86 dnia: Kwiecień 16, 2010, 13:49:03 pm »
Cytuj
Oczywiście chodziło, że ode mnie.
Przewidując was i waszą chęć wmawiania mi prowokacji, wolę to sprecyzować, bo pewnie co niektórzy zaczeliby mi wmawiać, że uważam się za najmądrzejszą na świecie, a was za śmiecie.
:rotfl2

Cytuj
"Poza tym zarejestrowałabym się na tamtym forum, ale widzę, że tam bardziej wypowiadają się dojrzałe i inteligentne osoby, więc piszę tutaj. xD"
oraz
"Przewidując was i waszą chęć wmawiania mi prowokacji"
Wycieczki osobiste oraz "subtelne" powiedzenie, że użytkownicy nie są dojrzali i inteligentni.

Eeee ... ?