reniaw, narazie leczę Lakcidem jak do poniedziałku nie będzie poprawy to idziemy do weta.
Kulek jest żywy, je, pije sam i biega jak szalony. Bobków też coraz wiecej. Mam nadzieje że to sie skonczy bez kucia go. Robie mu masaże brzuszka i za chwilke dam mu espumisan na noc ze by go nie zagazowało. Ech bedę przy nim czuwać dzis w nocy. Ubierałam dzis choinke i Kuluś mi pomagał a ja głupia płakałam bo mi tak go szkoda było