Na wycieczc jednak materiałów nie ruszyła :roll: , ale obiecała mi, że w czasie długiego weekendu je przeczyta. Poetm, w środę wypalę jej niby od tak "przeczytałaś te materiały?? Fajne są...nie?!". :hehehe:
Ale wiem, że jest dużo lepiej. Powiedziała, ze jej mamie spodobała się tableka co można podawać królikowi w dużych ilościach, co w małych, a co jest szkodliwe... (twoja strona ANuszko
).
Jeszcze wczoraj byłam u niej. Widziałam króliczka. Na razie go zdążyła zaszczepić, a przy tym okazało się że to samiczka :roll: . Teraz, jak już ustatkuje się z dietą i pożadną opieką nad Tuptusiem to jej zacznę ględzić o sterylce.
Królik mieszka w klatce, jak na moje oko to 60-siątka, ale jakaś nieproprcjonlanie szersza. Pewnie gdzieś ze 40 cm szerokości. Tuptuś jest maleński (nawet mi na 1,5 kg nie wygląda, a ma już ponad roczek). Pieszczoch taki słodki, kosmicznie przypominający Duśkę Azi.