To ja się podczepię do tego wątku.
Po pierwsze za chwilę jadę z małym do weta, więc tego mi już nie trzeba doradzać
Uszko baranka wygląda tak jak poniżej. Zauważyłam to dwa dni temu. Ucho było twarde, takie jakby zestrupiałe. Z początku myślałam, że młody zabrudził ucho, więc mu je przemyłam. Próbowałam otworzyć w trakcie mycia i chyba leciutko je rozerwałam, bo w środku pojawiła się mała ranka, w miejscu gdzie ucho się złożyło i "zrosło". Na tym pierwszym zdjęciu widać wyraźną granicę między zdrową tkanką, a tym stwardnieniem.
Dziś zauważyłam że ucho chyba zaczęło go boleć, bo tej pory przy uciskaniu tej zmiany nie reagował.
Ponieważ nie ufam poznańskim lekarzom, chciałam zapytać, czy ktoś jeszcze zetknął się z czymś takim, a jeśli tak, czym to było leczone i czy warto leczyć, jeśli to martwica, czy tylko podać mu coś przeciwbólowego i poczekać aż końcówka odpadnie.