Dlaczego? nie popadajmy w paranoję, krolik będzie sie czuł znacznie lepiej biegając po świeżej trawie niż po balkonie. Ja domu nie mam, do dyspozycji mam tylko balkon, i dziękuję, jezeli królik w ramach "świeżego powietrza" ma biegac mi tylko po kafelkach, to sie mija z celem. Ze swoimi królikami zawsze wychodziłam na łąkę i to uwielbiały, mase drzew jeżeli chciały sie połozyc w cieniu, masę świeżej trawki czy miejsca na dziurki do kopania. Oczywiście miejsce sprawdzone, nie "zapsione". Do wujka jak będę jeździć tez będę brać uszatego,niestety wujek nie ma siatki przy ogrodzeniu tylko płot i mieszka pod lasem (choć bardziej pasuje określenie, że w lesie,15 m od domu gęsta puszcza) i nie mam możliwości puszczenia tam kicka samopasem, bo jak pójdzie to nie wróci. Więc będzie biegał w szelkach na baardzo długiej smyczy. Uważam, że szelki to milion razy lepszy pomysł niż kiszenie królika w domu, o ile królikowi to pasuje, nie boi sie ani szelek ani dworskiego otoczenia, bo wtedy to się mija z celem.