Od prawie miesiąca leczę u Lupka odciski na tylnych łapkach - zaczerwienione trochę są te jego biedne piętki, ran brak, widać niewielką opuchliznę szczególnie na jednej łapce i tak poprawa jest kolosalna, ale maść pomaga doraźnie bo mały niestety od dwóch tygodni ma problemy z wyskakiwaniem z kuwety klatki i ze wskakiwaniem na wersalkę - zahacza łapkami i przez to się jakby potyka - szczególnie wyskakując z kuwety klatki zostawia te nóżki w tyle i w tym jakby zgięciu - gdzie kończy się stopa a zaczyna noga przeważnie zahacza o rant, albo te biedne łapki mu zostają - tak w skoku ciągnie je za sobą
Po podłodze kica normalnie po wersalce jak już na niej jest też - on się ani nie przewraca, ani nie ma przykurczu czy paraliżu to jest zauważalne co któryś skok tylko przez coś wyższego, a tak to porusza się normalnie, nie widać aby mniej sobie kicał.
Od tych dwóch tygodni także wychodzi mu na zewnątrz na oczko ta trzecia powieka- to ma je sprawdzone przez weta normalne kolorystycznie bez opuchlizny - nie ma ani ropki ani łezek.
Widzę że go bolą te łapki dostaliśmy u pani wet lek przeciwbólowy i jest troszkę lepiej, ale nie umiem zrozumieć czemu go boli jakby bardziej niż miesiąc temu kiedy te łapki były o wiele gorsze - był lekki stan zapalny - przestał sypiać na kurkę, podobno to i stres z zaprzyjaźnianiem - jak mu pomóc - nawet mocz miały badane- Nika go podgryza w powieki i oczka więc te powieki trzecie to może być forma obronna oczek, ale łapki wygladają lepiej ale nie ma poprawy w wyskakiwaniu - bo po leku przeciwbólowym jest reakcja - ożywia się biega, robi stójki ale nadal nie śpi na kurkę tylko jak żaba lub na boczku - fakt, że ma wycinane i golone futerko na tych piętkach aby mu sie to lepiej goiło i może aby się wybić bardziej tym uciska? Sama już nie wiem - moze on jest zmęczony? dostaje tyle leków a to na uszka a to na świerzb, jeszcze te łapki i dostaje teraz coś na wzmocninie - no mam nadzieję, że mu się poprawi.