przy okazji tego nakłucia wlasnie wczoraj myslelismy o mozliwosciach wykonywanai zabiegów:
wg ustawy o ochronie zwierząt, jako upowaznieni czlonkowie organizacji pro zwierzęcej mamy prawna mozliwość uśmiercenia zwierzęcia, jesli cierpi.
z drugiej strony nie bardzo sobie wyobrazalismy, jak mogloby to zostac wykonane - z kolei rozporządzenie o warunkach usmiercania zwierząt mowi, ze zwierzeta domowe mozna usmiercic tylko w wyniku zastrzyku.
My bysmy nie umieli takiego zastrzyku wykonac, ani bysmy nie umieli podac narkozy, zeby zwiierzak zasnął, bo w żyłe nie umielibysmyu trafic, ani potem w zyciu w serce bysmy nie trafili, zwlaszcza przy takim duzym żołądku, bo nie mielibysmy pojecia, jak je znalezc.
To bylby horror nie do ogarniecia.
z kolei zadne inne sposoby zakoneczenia cierpien zwierzaka nie sa legalne, a i tak z czystym sumienniem nie potrafilibysmy mu np "przerwac rdzenia kregowego" jak to robią terrarysci w stosunku do krolikow (a co niby tez jest na gruncie rozporzadzenia legalne - z tym, ze nasze kroliki podpadają pod zwierzeta domowe, a wiec, znow, nei jest to ani legalne ani psychicznie mozliwe przez nas do wykonania).
Sama juz nie wiem, co bym zrobila, gdyby on wył z bólu długo - czym bym stala nad nim i sie zalamywala, bo do lekarza uspic pojechac nie zdążę, czy bym jakos go usmiercila, nie dalabym rady psychicznie, chociaz kurde mol moze czasem taka umiejetnosc szybkiego i bezbolesnego usmiercania powinna sie okazac przydatna.
Na jednej szali sie ma swoje uczucia, a na drugiej cierpienie zwierzęcia, ktore trzeba skrócic, bo jest potworne,
tak samo zabiegi zootechniczno - weterynaryjne. z tego co wiem z ustawy, takie osoby jak my nie mają mozliwosci wykonania takiego zabiegu, nawet jakby umialy.
musialoby sie to odbyc w zaciszu domowym, a i tak potem na kontroli u weta, jesli by sie trafil nieprzyjazny - moglby poinformować policję, że bez uprawnien wykonalismy zabieg.
z drugiej strony jest to w stanie wyższej koniecznosci.
nie wiem, czy psychicznie dalibysmy radę go nakłuc - musielibysmy jednak wczesniej widziec takie zabiegi i umiec z tym postepowac, zeby nas to nie przeroslo.
moze kurde warto się nauczyć, przynajmniej sie zmniejsza cierpienie, a i tak wiadomo, ze to leczenie objawowe i ze wyjsciem jest juz tylko albo operacja - ktora i tak sie skonczy smiercia, albo uspienie, ale najwazniejsze, zeby jak najmniej królik cierpiał.