Dlatego nie rozumiem zwolenników hodowli, nie rozumiem porównywania wielkości uszu i układu pyszczka.
Zawiało hipokryzją. Wielu z Was upierając się przy tym, że hodowla jest "fe" zachwyca się barankami, angorami, holandrami etc... Królikami wyhodowanymi sztucznie (czyt. nie przez selekcję naturalną) i takie króliki chce mieć w domu. Nie sądzę żebyś Ty Nuka miała w domu zwykłego
Oryctolagus cuniculus, pewnie cieszysz się towarzystwem królika, który powstał właśnie w wyniku hodowli (jego dziadkowie, pradziadkowie... ktoś to hodował) porównywanie długości uszu jest właśnie po to żeby móc wybrać do hodowli najlepsze króliki i dążyć do określonych cech fenotypu. Baran nie był by baranem gdyby hodowcy przez lata nie selekcjonowali baranich uszu.
Sama psa nie mam ale znam wiele osób, które twierdzą, że najlepszymi przyjaciółmi są schroniskowe kundelki a nie psy z jakiejś renomowanej hodowli. Bo te biedaczyska tak już wiele przeszły w swoim życiu, że za całe dobro w ich strone potrafią się bezgranicznie odwdzięczyć, nie są tak jak hodowlane nastawione na egoistyczne uwielbienie i oklaski. Zwyczajnie kochają zwyczajną kundelkową miłością, największą na świecie.
Nuka po raz kolejny zawiodłam się na Twoim sposobie myślenia. Niby masz 28 lat a myślenie na poziomie 17 latki, jakże stereotypowe, zaściankowe, infantylne. Jak osoba uważająca się za inteligentną, bo za taką się uważasz z tego co widzę czytając to forum nie od dziś może pisać takie bzdety, że psy rasowe są nastawione na uwielbienie a kundelki kochają najbardziej. Albo naprawdę brakuje Ci doświadczenia ze zwierzętami albo usilnie próbujesz wmówić tłumowi swoje racje o tym, że zwierzęta rasowe są "be" i "fe".
Nuka w moim domu mieszkają obecnie trzy rasowe suczki (trzy śliczne królewny, bardzo rasowe, bardzo piękne, bardzo rozpieszczone), jedna z nich to gwiazda, obrzydliwie utytułowana multichampionka, interchampionka. Uwielbiana i ubóstwiana Asesina, która każdego dnia, każdego wieczoru i w każdej chwili patrzy na mnie i prosi żeby ją wziąć na kolana. Suka, która chodzi za mną krok w krok do ubikacji, do łazienki, do kuchni. Która żebrze o kawałek chleba z mojej kanapki mimo, że ma w misce swoje jedzonko. Suka całe życie miała raj, wygrywała na wystawach raz za razem a jakże oddana i domagająca się miłości. Druga, jej córka. Jeszcze większa przylepa (najlepiej jak by nosić ją na rękach), również utytułowana - Championka Polski. I trzecia, Skrabek - rozrabiający w koło - jeszcze bez tytułów bo za młody. Pisząc publicznie na forum, że są one
"nastawione na egoistyczne uwielbienie i oklaski" po prostu je obrażasz, obrażasz cały świat kynologiczny. NIE ROZUMIEM CIĘ!!!
Druga sprawa to te Twoje wspaniałe kundelki ze schroniska. Pracuje w schronisku jako wolontariuszka, miałam wielu tymczasowiczów w domu na własnym dywanie i wierz mi lub nie ale psy są różne, miałam ukochanego Kubusia ze schroniska w Rudzie Śląskiej - psa marzenie, psa obrońce, psa ukochanego. Miałam też Minta i Kodę, psy które usilnie dawały mi w kość sprawiając, że załamywałam ręce i nie chciałam już pomagać innym.
Nuka gdybyś troszkę posiedziała w psim świecie zdała byś sobie sprawę, że to nie rodowód ani nie schronisko sprawia, że jakiś pies kocha bardziej lub mniej tylko to jak został wychowany i jaki ma charakter. Kundelkowa miłość wcale nie jest największa na świecie, bo każdy pies jest inny.Nie ma znaczenia kim jest i skąd pochodzi po prostu ma swój unikalny charakter - dobry lub zły (wykształtowany przez środowisko, ludzi, geny).
Prosze o wyjaśnienia w czym zwierzak z hodowli przewyższa tego nierasowego
Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie dzielę zwierząt na kategorie "lepszy", "gorszy" - bo rasowy, bo nierasowy. W moim domu bywały zarówno paskudnie brzydkie kundelki jak i najpiękniejsze championy i wszystkie miały staus "po prostu psa". Ale jeżeli chcesz wiedzieć to napiszę Ci tak: zwierzę rasowe posiada rodowód, można z niego wyczytać wiele informacji. Przodkowie są informacją jakie choroby mogły nękać daną linię zwierząt i w jakich warunkach te zwierzęta żyły, rodowód daje nam możliwość dotarcia do każdego źródła z przeszłości. Zwierzę rasowe ma określony wygląd (zawarty we wzorcu) i nie spotka nas niespodzianka fenotypowa. Zwierzę rasowe przynależy do danej rasy, która ma swój często unikalny charakter i tutaj też można dostosować sobie tryb życia do charakteru zwierzęcia oraz naszych potrzeb. Zwierzę rasowe posiada po prostu zbiór cech a zwierzę nierasowe to loteria.
[ Dodano: Wto Mar 16, 2010 12:06 pm ]pomoge skrzywdzonym a nie wypieszczonym
Brawo, brawo właśnie pokazałaś wszystkim jaka jesteś na prawdę. Sorry dziewczyno ale ja takich ludzi omijam z daleka, obrzydliwych hipokrytów.
Tej nie kocham, tej nie lubię, tej nie pocałuję, a chusteczkę haftowaną tobie podaruję. ...