Autor Wątek: zaprzyjaźnianie, rozdział III :]  (Przeczytany 2468 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
zaprzyjaźnianie, rozdział III :]
« dnia: Marzec 03, 2010, 12:01:53 pm »
Tuptuś vel. Rusek i Kubuś vel. Strachajło
mój piekielny duet:]

są razem od 2,5 roku, nieraz na zdjęciach było widać jak bardzo się kochają, ale niestety jak się okazało, to bardzo burzliwy związek

kiedy Kubuś się u nas pojawił Rusek nie był szczęśliwy, ale stopniowo podporządkował sobie intruza- było podszczypywanie, straszenie, które Kubuś grzecznie znosił i zapanowała miłość

po ok 6 miesiącach, kiedy pojawił się u nas Gucio, chłopaki go wyczuły i zaczęła się wojna- agresja przekraczająca granice, z dnia na dzień zaczęły się atakować, nie mogły być razem sek., od razu wgryzały się w siebie, turlały, jednym słowem krew- na moich rękach również
przez 2 miesiące gryzły się nawet przez kraty, potem lody zaczęły puszczać i zapanowała wielka miłość...

i tak było do wczorajszego dnia

część osób wie pewnie o problemach Kuby ze zdrowie
przez ostatnie miesiące ciągle walczymy z gronkowcem, nos, oczy, zęby
ostatnio gronkowiec zszedł do płuc, następnego dnia w jelitach była woda, temp. raz 38 stopni, kilka godzin później 41, Kuba chudł, nie chciał jeść, biegać, potem kiedy było lepiej z medycznego punktu widzenia, nie chciał jeść, nie mógł się odblokować...koszmarne dni

ale z niedzieli na pon. Kuba zaczął jeść zdecydowanie lepiej, był bardziej aktywny, w nocy leżały obok siebie, lizały się, aż tu w pon. rano

słyszę łomot w salonie, patrzę, a tam Kuba i Rusek wgryzły się w siebie i turlają się po dywanie....i od wczoraj jest tylko gorzej
jak tylko siebie zobaczą, jest atak, Kuba biega z ogonem podniesionym do góry, Rusek to samo. są wobec siebie ekstremalnie agresywne

problem polega na tym, że żyją zupełnie bezklatkowo, Rusek wytrzymuje sek. z kratami nad głową;] ma ADHD, zaczyna biegać w nocy, a idzie spać o 14- dosłownie:] Kuba nadal walczy z gronkowcem, każde starcie to atak duszności, boję się, że kolejny stres może oznaczać znowu problemy z jedzeniem, ogólnie jazda na całego

narazie zastosujemy zagrodę i będziemy czekać
i tak są na siebie skazane:] i im nie odpuszczę, a cierpliwości mam nadmiar, już raz wyszliśmy z takiego stanu

ale czy ktoś słyszał  o takim przypadku? kiedy bez żadnego powodu w tak wielki uczuciu:] pojawia się duuuża rysa? :>  nie pierwszy raz zresztą:], ale ostatnie 2 lata były spokojne:]

może ktoś ma pomysł jak z tym walczyć? bo metody w stylu wanna, neutralny teren, transporter to u nas fikcja :P



DziDzi

  • Gość
zaprzyjaźnianie, rozdział III :]
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 03, 2010, 13:27:19 pm »
Kiedyś czytałam ,że dobrze jest chodzić z ręcznikiem czy kocem i kiedy się rzucają na siebie zakryć ich. One się dezorientują i uspakajają, przestają walczyć i szukają wyjścia :lol  spróbuj może się uda :icon_biggrin

Offline MAS

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2469
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tymon,Dudek
  • Pozostałe zwierzaki: świniaki Zorro&Garcia,
  • Za TM: szkoda pisać
zaprzyjaźnianie, rozdział III :]
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 03, 2010, 13:34:25 pm »
U mnie jest sytuacja nie tak burzliwa,choć pewne rysy na idealnym związku Barusia i Heli.Obecnie Baruś jest inwalidą,nie kica tylko leży i Hela,gdy jest zdenerwowana(np.naruszenie jej terytorium przez Kastora,wizyta u weta)złość swoją wyładowywuje na Barku,nie gryzie go,ale obsikuje,czasami straszy go atakiem.Podobnie jak Hela była w ostrym stanie EC,osowiała i nie miała wówczas chęci na lizanie Barka,on zabierał się za gwałty,choć nawet podczas zaprzyjaźniania właściwie tego nie robił.Za mam nadzieję,że jak obydwoje będą zdrowi,to wróci znów idealna miłość,a że ani krwi,ani dużo futra nie ma,nie reaguję.Może Kuba poczuł się na tyle dobrze,że zapragnął podwyższyć swoją pozycję w hierarchii stada ??(bo jak mi się zdaje był na dole)lub wyczuł "jakąś słabość u Ruska" i uznał,że jest okazja do wykorzystania.Rad co do naprawy nie daję,bo nie wiem,ja tylko może zrobiłabym zaporę przez pół pokoju oddzielającą zwaśnionych panów jak mnie nie ma,by się w międzyczasie zbytnio nie poturbowali.

Viss

  • Gość
zaprzyjaźnianie, rozdział III :]
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 04, 2010, 18:57:28 pm »
U niektórych zwierząt stadnych mogą występować zachowania związane z próbą odgonienia, wykluczenia ze stada czy zabicia jednostek słabych, starych czy chorych. Nie mam pojęcia czy u dzikich królików też, nie znalazłam nigdzie literatury, ale nie jest to zachowanie obce wielu gatunkom, w tym np. szczurom.

Oczywiście nie wiem, czy tak jest w tym przypadku, jednak istnieje taka możliwość. Warto je odseparować i obserwować, czy po powrocie do zdrowia jednego z nich stosunki się poprawiają.