wróciliśmy od lekarza..znowu.
Cóż - jest lepiej.
Królas oczyszczony, przepłukany, bez wzdęcia, kroplówy miał podawane.
Skubie sianko, ale nic więcej sam nie zjada. W sumie niezbyt mu daję szansę zgłodnieć bo ciągle go karmię.
Podaję herbatkę z suszonych jagód.
Kłębek jest tak nawodniony, że mocz ma prawie przezroczysty i jest go mnóstwo
Bobków oczywiście brak ....
Wodnista biegunka jak narazie od jakiejś 15-16 też się nie pojawiła.
Nie wiem gdzie mu się top jedzenie podziewa i nikt nie umie mi na to odpowiedzieć.
Antybiotyk mi odradzono, bo i tak jest osłabiony. Mam dawać herbatkę, karmić, poić i przez dwa dni trzy razy dziennie dawać coś, co cholera, też nie mogę nazwy rozczytać. Jest nieprzezroczyste i intensywnie żółte.
No i zobaczymy, co będzie w nocy i jutro.
to będzie trudny weekend, bo mnie nie będzie w domu prawie, mam zajęcia na uczelni..
w piątek spróbuję jeszcze do weta pojechać.