byłam u tej pani w zeszłym roku z zatorem. uratowała mi króla bez dwóch zdań. precel był już w stanie agonalnym. jedyne co potem poszło nie tak - po ok 30 zastrzykach jakie dostał, a które uratowały mu życie, zrobił się ropień, który trzeba było usunąć operacyjnie.
pani doktor wszystko wyjaśnia, opisuje, radzi, sama miała króliczka. zna się na rzeczy. polecam.