Dori Rudek nie miał ropnia, gdyby to było przez ropień to była bym bardzo szczęśliwa, ahh to ogólnie bardzo dluga historia.
Rudeczek ogólnie przeszedł bardzo dużo problemów zdrowotnych, już w wieku 1 roku miał usówany kamień z pęcherza bo odkładają mu się zlogi w pecherzu i układzie moczowym dodam ze teraz ma ok 2,5 roku ( drugi krolik je to samo i nie ma takich problemow) więc wapń ograniczamy,
Ok roku temu zaczeły się problemy neurologiczne ataki podobne do czkawki trwające po kilka dni do tego plyn w płucach więc padło podejrzenie że to chore serce. Poszliśmy do kardiologa bardzo znanego i ponoć najlepszego który stwierdził że króliczek ma bardzo chore serduszko tylko 12 % wydolności i max 6 miesięcy zycia! Nie mogłam w to uwierzyć. Poszliśmy z Grubkiem do innego kardiologa okazało się że serduszko jest zdrowe, ale dalej nie bylo wiadome co powoduje ataki czkawki więc mnustwo leków, badań, przypuszczań i męczenia zwierzaka. W tym czasie przyplątało się zapalenie i zaczeła zbierac mu się ropa miedzy gałkami ocznymi i znów bardzo długie leczenie. Ataki czkawki znów występowały.
Jako skutek uboczny gromadzenia wapnia w drogach moczowych co jakiś czas nawraca zapalenie pęcherza, na początku tego roku kolejne podejrzenie o kamień (całe szczęście nie ma) płukania pecherza
A po stanie zapalnym w główce zostało łzawiące oczko mimo drożnego kanalika i w związku z tym praktycznie nieustannie trwające od ok 9 miesięcy zapalenie spojówki.
A teraz jeczcze te problemy z ząbkami, w zeszłym roku (ok kwietnia) króliczek mial robiony rtg czaszki i ząbki były w super stanie idealny zgryz.
Najgorsze w tym wszystkim jest to że zagrożone są tez trzonowce bo korzenie są osłabione i nie wiadomo dlaczego tak się dzieje że w drogach tworza się złogi wapnia z ząbki się odwapniają
Modle się tylko o to aby tylko na usunięciu tych siekaczy się skończyło i żeby ta ponad roczna gechenna zwierzaka już się zakończyła bo serce mi się kraje jak widze ile cierpien przeżył. Powoli i mi zaczyna brakować juz sił