Gnojek potrafi uslyszec gdy po dywanie/wykladzinie skrada sie na niego drugi z kotow (to czarnobiale ktore sie na poprzednich zdjeciach na kanapie wala) , wiec bynajmniej nie ciche kicanie krolika nie nastrecza mu problemow z lokalizacja uszatych, a w razie czego - nochala kociak tez ma. radarowi przewodnik niepotrzebny. Luna jest krolikiem praktycznie bezklatkowym (z przerwami na bieganie Ishtar i Sekhmet) poczatki wspolnego przebywania wygladaly najczesciej tak, ze luna totalnie ignorowala radara, a ten zaciekawiony lazil za nia starajac sie skumac co to moze byc. pozniej - zycie obok siebie bez wzajemnych specjalnych relacji. aktualnie sytuacja z kolei wyglada dosc ciekawie - bo Luna miewa fazy na zaczepianie radara. Widok z poczatku nieco mnie zniepewnil, bo zaczepienie radara dla niego = prowokacja do zabawy (a mlody potrafi bardzo niedelikatny byc) W zwiazku z czym gdy po raz pierwszy zobaczylam lune jak zaczepia radara, a ten po chwili siedzi czesciowo na niej obejmujac ja lapami i podgryzajac towarzystwo zostalo rozpedzone. z minute pozniej patrze - Luna znow przy radarze, zaczepia, na oblapywanie i podgryzanie nie reaguje praktycznie, tylko czasem kicniekroczek w bok, tylko po to by zaraz znow dac znac kotu gdzie jest. Czasem Luna probuje prowokowac Radara do gonitwy - to akurat jej nie wychodzi (brak wzroku nie sprzyja poscigom w tempie kroliczym) Gdy z kolei Lunie sie juz znudzi najczesciej sie po prostu gdzies kladzie wyciagnieta na cala dlugosc gdzies w poblizu kota, a odleglosc ta zazwyczaj nie przekracza kilkudziesieciu/kilkunastu cm.
Jak ju gdzies pisalam na temat kroliczych zachowan jestem dosc zielona, jednak na pewno nie widac tu oznakow zestresowania/ dominacji itp. Nie ma fukania, buczenia, tupania, czy tez ewidentnie bojowej postawy ze strony Luny (taka to ona przyjmuje wobec dwojki pozostalych uszastych)