Hmm, miałam wcześniej królika który do głaskliwych nie należał, był po przejściach to raz, a dwa chyba po prostu taki miał charakter, że był blisko nas ale nie lubił jak się go głaszcze. Myślę, że pierwszą oznaką zaufania było to, że zaczął przybiegać gdy widział, że kucam koło jego klatki. Wcześniej w ogóle się tym nie interesował. Gdy nam zaufał przybiegał na wołanie, czasem zdarzało mu się polizać mnie po ręce ale bez przesadnych czułości. A nasz obecny królinek Tofinek to istna przytulaka. Adoptowaliśmy go jako 2-latka, więc był już dorosły, zaufał nam już po kilku dniach. Przykicał wieczorem kiedy oglądaliśmy film, wyłożył się koło nas i domagał się głasków, lizał po rękach, a miziany przymykał oczy. Ale Tofik to królik-pieszczoch, więc myślę,że dużo zależy od indywidualnych cech królika. Nie każdy będzie tak wylewny w okazywaniu zaufania i uczuć.