Oj, ja myślę, że jonQuilla, dobrze robi, jak na początek. Królas jest u niej parę dni, oswaja go, a także Salsę z nowym futerkowcem.
Jak przytaszczyłam Kłębka do domu, to na początku poruszał się tylko po rozłożonej wersalce. Po jakimś tygodniu śmigał po całym pokoju z prędkością światła.
Biurko może nie jest najlepszym miejscem dla królika, ale pamiętajmy o Salsie.
jonQuilla, ja jeszcze tak odnośnie pieska...
Znam niewesołą historię o zaprzyjaznianiu psa z królikiem. W skrócie - wszystko było dobrze, pies zrozumiał, że królik to nowy członek rodziny, królik spał na psie, podpijał mu wodę z miski itp. Wszystko super. Tylko, że jak pewnego dnia właścicielka wróciła ze szkoły to zastała rozbabraną klatkę, szczątki króla i psa z zakrwawionym pyskiem.
Pamiętajmy, że zwierzęta, to jednak "tylko" zwierzęta i nie można ufać im w 100%.