We wt dowiedziałam się o porzuconym na działkach króliczku. Była tam conajmniej od soboty. Wzięłąm ją do domu, niestety nie udało mi się jej uratować.
Ta tragedia nasunęła mi pomysł oraganizacji patroli terenów, gdzie ludzie porzucają króliczki (działki właśnie).
Nie wiem czy ten pomysł był już kiedyś rzucony, może coś takiego już istnieje (jeżeli tak,chętnie się dołączę).
Może udałoby się włączyć w coś takiego gimnazja, licea?
Moja króliczka spędziła 4 dni w deszczu, zimnie pod krzakiem. Przerażona, głodna,chora,zaniedbana. Może dzięki takim patrolom udałoby się jakiegoś króliczka uratować?
Co o tym myślicie?