Od jakiegoś czasu Parówek ma łyse uszka w miejscu, gdzie one się tak jak "zginają". Przeglądałam forum i znalazłam odpowiedzi, że może to być grzybica, albo po prostu taka uroda królika
ale ja mam jeszcze jedno pytanie: czy może to być efekt zbytniego głaskania? Parówa uwielbia smyranie po uszach i często podłazi, wpycha łepek pod rękę i chce miziania. Zwykle tarmoszę go pomiędzy uszami, ale ostatnio hamuję się, żeby mu te uszka nie wyłysiały jeszcze bardziej. Wizyta u weta zaplanowana w przyszłym tygodniu, więc poproszę o badanie także uszu w celu wykrycia ew. choroby, jednak do tego czasu chciałabym wiedzieć czy jest się czym martwić?
Pozdrawiam