Otóż kupiłam uszolowi nową, większą klatkę. Wszystko pięknie, klatka przyszła wczoraj, a Śnieżek już w niej przebywa.
Niestety jest osowiały, siedzi w jednym kącie, przemieszcza się tylko kiedy idzie do miseczki. Z paśnika, który znajduje się na drugim końcu klatki, ani razu nie skorzystał, a dodam, że jest dużo bardziej poręczny i lepszy w użyciu niż poprzedni (tu następny kłopot, bo nie je sianka).
Drugi problem - nie potrafi wyjść. Klatka ma wyjście z boku, a nie tak jak poprzednia, z przodu. Właśnie z tej strony, z której było wcześniej wyjście siedzi Śnieżek. Ma cały czas otwarte, jak zawsze...
Leży na kurkę, albo siedzi. Wczoraj w nocy (a wiadomo, że właśnie na noc przypada największa aktywność) nie mogłam usnąć. Królik siedział całą noc w kącie, podnosiłam się kilka razy, ale on dalej siedział i siedział i aż mi się przykro zrobiło, przecież nie chciałam źle.
Próbowałam mu pokazać wyjście i zachęcać rodzynkami (kocha je), ale nic. Do poidełka (które jest w klatce) też się nie zbliża.
Nie wiem co mam robić! Co prawda, klatka jest dopiero od wczoraj, ale nie długo miną 24 godziny, a on jest dalej smutny.
Co mam zrobić?