Nuka napisala
Ale dlaczego chcesz więzić maleńką w klatce przez kilka kolejnych dni?
Kicusia jest króliczkiem fotelowo-kanapowym, oba te meble przywłaszczyla sobie , tam jej jest najwygodniej(niesamowite jak ona skacze) , boje sie ,że sobie cos zrobi. Poza tym jest bezklatkowa i jak ja mam ja niby złapać jak trzeba bedzie jechać na zastrzyki?Kiedy widzi transporterek zmyka , gdzie pieprz rośnie.
Kitty27 napisala
cieszę się, ze Kicusia już jest po sterylizacji, a tak się bałaś
Tak bardzo sie bałam . Przezyłam to tylko dlatego,że żona dr Chłopeckiego dodawala mi odwagi , nie mówiąc o tym , że chodzila do sali operacyjnej i zdawała relacje na bieżąco. ,
Viss napisała
czy dr Chłopecki ma na imię Karol?
Tak nasz wet ma na imie Karol , jego żona Karolina, sa wspainałą parą , bardzo oddaną zwierzakom ich leczeniu , a niekiedy walce o ich życie.
Madzia 85Kicusia już właściwie była w pełni sił we wtorek. Po południu dawala do zrozumienia ,że nie życzy sobie być w klatkowym areszcie, jadla i rozrabiala. Nie znać bylo po niej że przeszla zabieg. Ale Kicusia teraz to inna Kicusia niż wtedy kiedy ja adoptowałam. Kica wszędzie i nie ma miejsca ,gdzie nie wejdzie.Piruetom, podskokom , podrygom i w ogóle nie ma końca. Jest odważna już nie placze jak ja chcemy pogłaskać, daje sie wziąc na ręce, przychodzi po glaski i ich się wręcz domaga. Jest wspaniala. Oczywiście przychodzi do mnie z wyjątkiem sytuacji, kiedy widzi kontenerek. Wtedy zapada pod ziemię ( za kanapę ) skąd nie można ja wywabić . Żadne smakolyki na nia nie dzialają.
Dziś kiedy przyszlam z pracy zastalam megabalagan w klatce.Ale jej to wybaczam.