Po chwilowej nieobecności postanowiłam odświeżyć temat.
Tosia z Muniem są razem 3 miesiące, ale sytuacja raczej się nie poprawiła.
Czasami są przejawy miłości, leżą obok siebie przytuleni, ale to tylko wtedy gdy ona pozwoli mu się położyć. Jeżeli nie ma ochoty to warknie i ucieknie od niego.
Wydaje mi się że Tosia go nie lubi, mimo, że czasami go liźnie po łebku.
Od paru dni Muniek ma „power” i lata za Tosią i bzyczy. Ona ucieka od niego, albo się kuli, bo chyba nie chce i jest agresywna, spuszcza uszy, pokazuje zęby i strasznie warczy, piszczy. Nie wiem jak ten dźwięk opisać. Wczoraj nawet była agresywna wobec mnie. Chyba się bała, że znowu ją zamknę z Muniem. Bo jak go zawołałam to ona aż zapiskała (zawarczała). Dadam tylko, że nie są zamykane w kojcu, tylko mają swój pokój.
Nie wiem o co chodzi, tak mi ich szkoda…
Munia bo chce bardzo do niej, ale ona mu na tyle nie pozwala, a Tosi bo widać, że wcale nie chciała kompana swojego gatunku. Ona jest taka Zosia samosia. Albo to nie ten i gdyby był inny to może się by jej spodobał.
PS. Czy sterylka Tosi coś by pomogła na te jej humory?