Jakiś czas temu Franuś robił maleńkie bobeczki. Nie panikowałam, nie odstawiałam, żadnego jedzenia, przeszło samo. Ale ten problem powrócił. Wczoraj przy ubieraniu choinki zrobił kilka na dywan, były mniejsze niż zazwyczaj, ale przecież bobki nigdy nie są jednakowej wielkości prawda?
Ale dzisiaj rano zrobił kilka naprawde maleńkich bobeczków. Z początku jak leżały koło siebie myślałam, że to ceko, ale jak je potrząsnęłam okazało się, że to zwykłe maleńkie bobki. Teraz kupki sa już normalnej, króliczej wielkości, ale te poranne mnie zmartwiły...