Ostatnio teściu mój stwierdził, że u nas w mieszkaniu pachnie jak w stajni
(pozytywnie się znaczy, czyli jak w czystej stajni
)
Siano przepakowałam do worków papierowych i kartonów, dwa króliki na razie nie przejadły nawet pół 9 kg kostki, a minął już miesiąc od dostawy.
Siano się w ogóle uszom nie znudziło, wpylają równo, najpierw wyżerając koniczynę i zioła, a później trawy.
Naprawdę udany zakup
Edit:
Tak sobie własnie pomyślałam, że i tak bardzo dużo zeżarły, zwykle jadły dużo mnie siana. Jeśli wsunęły w miesiąc po 2 kg na łebka (a szacuję, że Troll wsunął ze 3 kg, przy 1 kg na Mierzwiaka) to jest to szalony wynik