Autor Wątek: Ropień  (Przeczytany 379961 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Ropień
« Odpowiedź #360 dnia: Kwiecień 13, 2010, 00:20:45 am »
Hetahe ale to było w Warszawie, także weź to pod uwagę...

No i ja bym jednak polecała jakiegoś weta, który ma chociażby wziernik



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Hetahe

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #361 dnia: Kwiecień 13, 2010, 00:30:22 am »
Niby tak... Choć tu jak dojdą koszty dojazdu, to pewnie też się uzbiera... Trudno, zobaczymy co mi aktualny wet powie, ale jeśli chce faktycznie jechać tylko na antybiotyku to nie ma sensu...

Wiesz, w Dębicy nie ma co liczyć na króliczego weta, w ogóle na królicze cokolwiek (chyba że lubisz pasztet :/ ), co najlepsze, z tego co wiem to ani w Tarnowie ani w Rzeszowie nie ma króliczych specjalistów, najbliższy to ten z Łańcuta...

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Ropień
« Odpowiedź #362 dnia: Kwiecień 13, 2010, 02:57:07 am »
Na prawdę wiem jak to jest, ja też dojeżdżałam do Wawy i wydałam dodatkowo połowę tego co na leczenie... Ale obawiam się, że przez podawanie antybiotyków ropień się nie wchłonie a z czasem może być tylko gorzej :( Nie wiem jakiego masz weta i czy byłby w stanie przyznać się do tego, ze tak do końca nie wie co robić. Może na następną wizytę weź nr telefonu do dr Jałonickiej-Rzepki i niech Twój wet zadzwoni, dowie się co i jak i może tak chociaż będzie można pomóc? Spróbować nie zaszkodzi.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline IzaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #363 dnia: Kwiecień 13, 2010, 08:31:48 am »
Hetahe, nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że dr Lewandowska czasem przyjmuje w Tarnowie - jeśli chcesz, mogę się dowiedziec

nuka

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #364 dnia: Kwiecień 13, 2010, 11:04:51 am »
Nam z Maluchem tym razem udało sie uniknąć ropnia, bez prawidłowego rozpoznania znowu bym miała zropiałego uszaka.

Trzymam kciuki za wywalenie raz na zawsze wszystkich ropniaków z naszych uszaków :przytul

Hetahe

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #365 dnia: Kwiecień 13, 2010, 15:28:27 pm »
jpuasz, sprawiała wrażenie doskonale zorientowanej :hmmm  Powiedziała, że to najprawdopodobniej ropień okołozębowy, mógł powstać od zepsutego zęba i podała mu ten antybiotyk przeciwzapalny. Mnie też zastanowiło to, że uznała na razie RTG za niekonieczne i w sumie żadnego badania - poza zmacaniem pyśka z zewnątrz - nie było. Ale wczoraj czytałam w czyimś poście, że najpierw królik też miał podawany antybiotyk, a dopiero potem leczyli ropnia. Oczywiście mogę się mylić, bo czytałam to już praktycznie na śpiąco, ale wydawało mi się, że coś takiego widziałam.

Wiesz, jeśli chodzi o kasę to Ty jesteś już niezależna, u mnie może być kłopot :(

Cytat: "jpuasz"
weź nr telefonu do dr Jałonickiej-Rzepki

Ona jest z Warszawy, prawda? Z tym, że nawet jeśli się skonsultują telefonicznie, to ona nie ma odpowiedniego sprzętu... Nawet głupiego wziernika...

IzaK, zobaczę jak się to do jutra ułoży i w razie czego napiszę. Ale jeśli tak, to byłoby super :bukiet

Dziewczyny, dzięki za rady i zaangażowanie :bukiet

Offline IzaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #366 dnia: Kwiecień 13, 2010, 18:13:49 pm »
Hetahe, zęby króliczkowi można sprawdzic też za pomocą wziernika, którym sprawdza się uszy kotom i psom - musi byc tylko czysta końcówka. Może więc konsultacja z dr Jałonicką nie jest taka bezsensowna.

Hetahe

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #367 dnia: Kwiecień 13, 2010, 22:18:31 pm »
Byłam dziś znowu. Agaryk już wiedział co go czeka, jak tam zaczął na stole szaleć, to szok :oh:  Wet. stwierdziła, że guzek jest odrobinę mniejszy. Ja tam nie wiem, macam go i macam, może faktycznie zmalał. Trudno mi to określić, bo dość często to sprawdzam... Zmacam go jutro rano, oby w końcu zniknął...

Mam jeszcze pytanie odnośnie lakcidu: jak go podajecie? Skoro daje się pół ampułki dwa razy na dzień, to rozcieńczacie to, dajecie pół powiedzmy rano, a drugie pół? Chowacie w lodówce na wieczór czy wyrzucacie?

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #368 dnia: Kwiecień 13, 2010, 22:40:57 pm »
Trzeba wyrzucić , nie da sie przetrzymać.

efyra

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #369 dnia: Kwiecień 13, 2010, 22:44:38 pm »
dori,  na pewno?
ja też zawsze wywalam, nie będę żałować paru groszy, ale tak, skoro temat się zaczął lakcidu to z czystej ciekawości - jak to jest? :)

Hetahe

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #370 dnia: Kwiecień 13, 2010, 22:44:48 pm »
Aha, a otwartą kapsułkę nierozcieńczoną też nie?

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: Ropień
« Odpowiedź #371 dnia: Kwiecień 13, 2010, 22:48:59 pm »
Ja rozpuszczam całość, podaję pół rano, a resztę chowam do lodówki i podaję wieczorem.
Jeśli nie podam wieczorem, to rano wyrzucam rozrobione i robię nowe.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Offline kasiek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2981
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Pompon
  • Za TM: Ukryj i Bisia
Odp: Ropień
« Odpowiedź #372 dnia: Kwiecień 13, 2010, 22:54:12 pm »
ja tez podawałam jak Bośniak... w lodówce do wieczora- jeśli nie wykorzystałam to otwierałam nową...

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Odp: Ropień
« Odpowiedź #373 dnia: Kwiecień 14, 2010, 01:18:04 am »
A ja od razu podaję całość. Zwłaszcza, ze Liska mogłaby to pić litrami :P

Hetahe dr Rzepka jest z Warszawy (numer tel do niej jest na stronie SPK), będziemy u niej w najbliższy poniedziałek więc jak chcesz, żebym coś zapytała, to pisz śmiało.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #374 dnia: Kwiecień 14, 2010, 17:09:14 pm »
Z tego co mi powiedziano, rozcieńczony lakcid , zawarte tam bakterie mlekowe , niewykorzystane , gina po 4-5 godzin. Więc wieczorem zostaje  płyn bez bakterii , które mają za zadanie    przywrócic flore bakteryjna w jelitach .Mówił mi  o tym  kandydat na lekarza , ale z dyplomowanym lekarzem nie rozmawialam.Jupusz , zapytaj dr Rzepki , bo kandydat na lekarza z którym rozmawialam jest dopiero na II-im roku medycyny i na pewno jeszcze sie nie zna za bardzo..

Hetahe

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #375 dnia: Kwiecień 14, 2010, 19:02:30 pm »
Hej :) Właśnie wróciłam. Na razie mamy dalej jeździć na zastrzyki - proponowała mi nawet żebym sama je robiła, ale dziękuję, nie skorzystam :nie_powiem  

Powiedziała, że trudno określić czy to się zmniejszyło, czy nie, że większe ropnie się wycina, ale takie małe trzeba rozgonić antybiotykami.
Trudno mi jakoś określić obrazowo jakie to jest duże... Może jak ziarenko soi, trochę spłaszczone? Tego nic a nic z zewnątrz nie widać, jak mówiłam, odkryłam to zupełnie przypadkowo, często głaskałam go w tym miejscu i nigdy nic nie czułam. Jakie Wasze królasy miały te ropnie?

A Lakcid mały uwielbia, wyrywa mi strzykawkę z ręki :co_jest

jpuasz, wczoraj znalazłam stronę dr Lewandowskiej, może napiszę do niej e-mail? Z tego co widziałam, ludzie się z nią konsultują :hmmm

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #376 dnia: Kwiecień 14, 2010, 19:36:03 pm »
Hetahe, możesz napisac tez do   milena@wojtys.pl[/color]. Gwarantuję ,świetny wet. kroliczy

Hetahe

  • Gość
Odp: Ropień
« Odpowiedź #377 dnia: Kwiecień 14, 2010, 20:01:33 pm »
dori, pomyślałam akurat o dr Lewandowskiej, bo IzaK napisała wcześniej, że czasem podobno przyjmuje ona w Tarnowie, a to niedaleko ode mnie :) Tak czy siak dzięki za maila, w razie czego może się przydać :)

Tylko gdybym dogadała się powiedzmy z panią Lewandowską, to nie bardzo wiem co zrobić z aktualnym wetem, przecież nie powiem jej, że rezygnuję z leczenia, bo się nie zna :/  Ona tego leczenia nie odpuści ot tak, a głupio mi ją pouczać, zwłaszcza, że to jedyny wet w Dębicy do którego mogę iść w nagłym wypadku; z drugiej strony nie chcę narażać zdrowia uchola... Może poczekać jeszcze trochę aż te antybiotyki faktycznie zaczną działać?... Kiepska sprawa... :(

Offline IzaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Kobieta
Odp: Ropień
« Odpowiedź #378 dnia: Kwiecień 14, 2010, 20:21:37 pm »
Przecież lekarze konsultują różne przypadki choroby, co w tym dziwnego? Masz prawo szukać pomocy dla swojego uszatka. Możesz poprosić swojego weta - wcześniej umawiając się z dr Lewandowską - o bezpośrednią konsultację z nią. Sami na pewno więcej informacji zdobędą i wzbogacą swoje doświadczenie.

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Ropień
« Odpowiedź #379 dnia: Kwiecień 14, 2010, 20:34:47 pm »
Wiem ,że decyzja jest trudna.  Ale chodzi o zdrowie twojego królika  . Musisz więc  zadac sobie pytanie , czy chodzić do  dr w Dębicy  , czekać  aż się poprawi i ....można  cos przeoczyć  , co sie odbije niekorzystnie na zdrowiu  kroliczka. Albo jechać do dobrego weta i zadzialac w pore , co jest równoznaczne  z wyleczeniem . Wiadomo ,że im wcześniej tym lepiej.Musisz zastanowic się i sama odpowiedzieć i podjąc decyzję. Mialam inny ,ale w sumie podobny przypadek.  Kicusia  miala lekkie zapalenie pęcherza , dostawala leki i wydawao mi się ,że nie bardzo  jej pomagaja. Wsadzilam króla do samochodu  pojechalam do dr Wojtyś  przebadano go , tzn . badanie moczu USG , zalecono w Ogonku  terapię. potem króliczka miala byc leczona w Radmiu. Wzięłam  papiery pokazalam wetowi , gdzie wceśniej byla leczona i wcale nie mial do mnie pretensji , zrozumil ,że zrobilam to dla dobra mojego zwierzęcia. Nawet powiedzial ,że dobrze robilam , bo on nie mial takiej głowicy do USG , jaka mają w Ogonku. Dokończyl leczenie i Kicusia jest zdrowa. Tylko ,że ja jestem w tej sytuacji ,że jestem na 100%pewna umiejetności lekarza. Myślę ,że jeżeli pojedziesz do dr Lewandowskiej, a ja bym tak zrobila,to wetka zrozumie , jak jej powiesz , że chcialaś skonsultować ten przypadek jeszcze z innym wetem. Co dwoje par  oczu to nie jedna.