Czy uszkodzenie 3-ciej powieki na początku roku mogło spowodować zatkanie kanalików łzowych teraz?.W lutym podczas próby zaprzyjaźniania Duszek uszkodził Barusiowi 3-cią powiekę i od tego czasu Baruś ma problemy z oczami :zapalenie spojówek (po antybiogramie i leczeniu spokój przez ok m-c),potem nawrót wet stwierdził,że to chyba alergia,a wykluczył niedrożność kanalików łzowych (badał szpatułką,którą wkładał pod powiekę),odtąd raz lepiej,raz gorzej.Zmiana weta,a oko nadal łzawiło,drugi polecił przemywanie świetlikiem.Teraz w związku z leczeniem zakażenia pod mordką (opuchnięta)antybiotykoterapia i środki p-zapalne,wet stwierdził,że i z okiem powinno się poprawić,niestety jest gorzej łzy lecą ciurkiem,sierści w tych okolicach brak,bywa ropa (jak dużo trudno zobaczyć,bo Hela dokładnie wylizuje mu oczy).Na moją prośbę zbadał drożność (zakropił specjalne krople,które miały wypłynąć mu nosem) i kanaliki są niedrożne.Wziernikował mu zęby i chyba nic nie było podejrzanego (choć z trudem odzyskał wziernik,który był już prawie skonsumowany).Może rtg,czy nie ma przerośniętych korzeni?.Przez rok pobytu u mnie nie miał problemów z oczami(ze zdrowiem też nie zaczęło się dopiero w tym roku,właśnie od uszkodzenia tej 3-ciej powieki).Co można sugerować wet?.Oko go mocno swędzi.