Tak gwoli poinformowania, to ja juz zaczelam pracowac nad ksiazka (nie SPK, moja
).
Tak naprawdę to zaczełam juz dawno, ale teraz w sierpniu, po powrocie (tak mnie natchęliście czy co?) wróciłam do pomysłu. I na serio - bez obawy, nie zapomnę o SPK. Oczywiście jeśli ktoś inny też chce pisać, to od dwóch książek o królikach półki sklepowe sie nie zawalą, tudzież można mi pomóc, jak ktoś chce.
Do tej pory o tym nie pisałam, bo mój zapał jest dość marny, trochę mi sie śimaczy i jeszcze nie ma się czym chwalić.