Autor Wątek: Wychowywanie młodych przez matkę.  (Przeczytany 2263 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ppx

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1950
  • Płeć: Kobieta
    • KiG
Wychowywanie młodych przez matkę.
« dnia: Październik 24, 2009, 12:36:45 pm »
Napiszę Wam moje obserwacje. xD
:3

Fiź je kara jak są niegrzeczne. Czasami [czyt. zawsze] przed porą karmienia one chcą wcześniej podkraść mleka i ją ścigają po klatce, jak przesadzają to ona je podszczypuje, albo drapie. Jak daję im nowy pokram, albo zieleninkę to zawsze najpierw wąchają pyszczek matki i jak czują, że ona też to je, to wtedy one dopiero to jedzą.
Jak je kicam, to Lucy (pies), zaczyna skakać jak one. Teraz, gdy są większe ona je chyba karmi dwa razy dziennie.
Młode już się sprawnie myją - czasami nakrapiałam je witaminą C.
Od niedawna już dosięgają do wiszącej miseczki i z niej jedzą. Bo z zielonej maksymalnie dwa może jeść, bo jest mała. One z dnia na dzień rosną.
Jako rodzeństwo bardziej się kochają, od urodzenia matka je olewała (bo z natury tak jest). Chodzi, że olewała w sensie pozytywnym, zaglądała do nich w nocy, poprawiała gniazdko, karmiła. One są bardzo przytulne do siebie. Jak podrosły i zaczeły kicać i też przytulać się do mamy. Razem często śpią sobie wtulone do siebe. Nawzajem się oblizują, matka je też liże. Jak lucy kiedyś jednego pykneła łapą dla zabawy, Fiź podbiegłą ugryzła ją i od tej pory żadnego już nie pyka. Z Kickiem się często wąchają przez kratki. :)