Autor Wątek: Nie wychodzi z klatki  (Przeczytany 11368 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

TUSIA555555

  • Gość
Nie wychodzi z klatki
« Odpowiedź #20 dnia: Październik 17, 2009, 13:59:33 pm »
no ja bym raczej przestawiła królisia gdzies w bardziej zaciszne miejsce...bo jednak głośna muzyka, ogólnie dużo ludzi, jakieś gwałtowne ruchy- ogólnie jakieś zamieszanie mogą go niepotrzebnie stresować...to zalezy oczywiscie też jaką imprezkę szykujesz..bo np jesli ktos przychodzi do nas-ale wiem ze bedzie spokojnie, tylkok sobie pogadamy przy kawce czy piwku- to wtedy wypuszczam moją Tusię i sobie swobodnie kica po pokoju w ktorym wszyscy siedzimy....Do obcych podchodzi ostrożniej, powącha i zazwyczaj odchodzi...ale za to siedzi wtedy ze mną bo jak ona kica na wolnosci to ja siedze poprostu na ziemi żeby jej było raźniej :DD

foxia

  • Gość
Nie wychodzi z klatki
« Odpowiedź #21 dnia: Październik 18, 2009, 11:59:57 am »
Zostawiłam ją jednak w tym samym pokoju, bo była to bardziej posiadówka :) A ona sobie siedziała grzecznie w klatce i spała.
Aha i jakoś za bananami nie będzie aż tak przepadać. Jak za pierwszym razem spróbowała, to myślałam, że ślinitoku dostała. Niemiłosiernie się oblizywała, ale nawet jednego kawałka w całości nie zjadła.

TUSIA555555

  • Gość
Nie wychodzi z klatki
« Odpowiedź #22 dnia: Październik 18, 2009, 19:19:15 pm »
hehe...moja Tusia to nawet spróbować banana nie chciała........powąchała tylko i sobie pokicała dalej....żadnych owoców zresztą do tej pory nie chce ruszyć.... :/

Shaiya

  • Gość
Nie wychodzi z klatki
« Odpowiedź #23 dnia: Październik 20, 2009, 19:19:30 pm »
Tusia, mój Franio w młodości był identyczny jak królasek z Twojego avatarka :)

foxia, gratuluje postępów ;) Generalnie rzecz biorąc to mój Franek siedzi w klatce tylko jak je, ew. sika, ale to rzadko. Woli oblać mi meble ;/

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Franek je TYLKO w klatce. Dam mu z kuchni smaczek to leci na złamanie karku do klatki i dopiero tam je.  :rotfl2

foxia

  • Gość
Nie wychodzi z klatki
« Odpowiedź #24 dnia: Październik 20, 2009, 19:36:06 pm »
I kto zrozumie te zwierzaki ?? Hehe.
A ja wczoraj wieczorem po raz pierwszy zauważyłam jak moja Królewna upomina się o pieszczoty.
Leżałam sobie na dywanie, a ona biegała wokół mnie, wskakiwała do klatki, po czym wyskakiwała i znów na około mnie. Po jakimś czasie pokicała do mojej dłoni i się pod nią noskiem i ryjkiem tak długo pchała, dopóki jej nie pogłaskałam. I nie starczyło krótkie głaskanie, tylko takie półgodzinne około :>

TUSIA555555

  • Gość
Nie wychodzi z klatki
« Odpowiedź #25 dnia: Październik 20, 2009, 20:36:44 pm »
Cytat: "foxia"
I nie starczyło krótkie głaskanie, tylko takie półgodzinne około :>



tak...skąd my to znamy? Tusia tez sie pcha noskiem pod dłoń i czeka na głaski, później odwdzięcza się lizaniem mnie po dłoni..ma taki fajniutki i cieplutki języczek :lol