Autor Wątek: Trio zwany Bolkiem  (Przeczytany 3523 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Goga

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« dnia: Czerwiec 04, 2009, 15:23:54 pm »
Niedawno mały czarny Trio pojechał do nowego domku, ma teraz nową koleżankę. Jestem ciekawa jak jak sobie radzi?

Pavlina

  • Gość
Bolek i Lola
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwiec 04, 2009, 19:09:30 pm »
Bolek radzi sobie całkiem dobrze ;) Mały jest pełen energii a spokojna i zrównoważona Lola stara się go zaakceptować, niestety cały czas się go boi i ucieka przed nim. Może Bolka odwaga ją onieśmiela? ;) Myślę, że będzie dobrze, tylko Lola musi się do niego przyzwyczaić, bo ze strony Bolka nie ma problemu. Może Lola czuje się niepewnie widząc na swoim terytorium kogoś nowego? Bolek jest u nas od 2 dni i widzę, że z dnia na dzień jest coraz lepiej pod względem akceptacji króliczków. Za jakiś tydzień - dwa powinni być już przyjaciółmi (mam taką wieeelką nadzieję). Póki co są razem tylko pod moją obecnością, jak wychodzę z domu to Bolek wędruje do drugiego pokoju. Jak są razem, to Bolek cały czas gdzieś biga, interesuje się wszystkim a Lola przed nim ucieka i chowa się gdzie może.
Wczoraj Bolek mnie zadziwił! Wskoczył na półkę, która jest w moim biurku (tak na wysokości 30 cm od podłogi). Może to jest normalne ;), ale Lola nigdy na nic nie wskakiwała, więc dla mnie to nowość. Nie wiem czemu, ale Bolek w ogóle nie daje mi się głaskać. Nie wiem czy się mnie boi, czy po prostu tego nie lubi. Oba króliczki są totalnie różne, Lola spokojna a Bolek mały i ciekawski elektron ;) Nie wiem co z tego będzie... ;)

Goga

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwiec 04, 2009, 20:52:54 pm »
On jest taki niezależny. Z tym głaskaniem wydaje mi się, że za duzo czasu spędzał z innymi królikami i ich lizanie po uszach mu wystarczało. Do człowieka musi sie dopiero przyzwyczaić. Wszystko w swoim czasie.

Aneczka

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwiec 04, 2009, 22:21:39 pm »
30cm... Dla moich i 1,5metra to żadna przeszkoda, więc...przygotuj się na więcej. Życzę dobrej zabawy:))

Pavlina

  • Gość
...
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 05, 2009, 20:37:46 pm »
W takim razie muszę przyznać, że moja Lola jest oazą spokoju ;) Ale jak Bolek podrośnie, to też się chyba troszkę uspokoi...? Generalnie jest śmiesznie ;) Jakoś weselej się zrobiło w tym moim domu przez Bolka. W ogóle to chyba jeszcze raz mu zmienię imię z Bolka na Bobek ;))) (żart) bo zostawia ogromne ilości bobków. Widzę, że Lola coraz bardziej go akceptuje, nadal przed nim ucieka, ale przynajmniej nie boi się już tak bardzo.

Aneczka

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 05, 2009, 22:38:28 pm »
Pavlina, to że królik skacze, to nie znaczy, że nie jest spokojny, króliki skacżą, to zupełnie normalne, to lezy w ich naturze. A przede wszystkim jak królik jest spokojny, tto prawdopodobnie nie ma pomysłu na wolny czas, którego ma pod dostatkiem, czyli potrzebuje towarzystwa, jak Lola zakumpluje sie z Bolkiem, to on jej pokaże jak najlepiej sie odbić, żeby podskoczyc naprawdę wysoko

Goga

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 12, 2009, 15:29:21 pm »
Jak tam Trio z przyjaciółką ???? A może już nie Trio ???

Pavlina

  • Gość
;)
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 11, 2009, 17:04:03 pm »
No nie Trio tylko Bolek ;) Obecnie króliki są w różnych pokojach, jak były w jednym, to Lola zaczęła robić bobki i siku tuż pod klatką Bolka a nie w swojej kuwecie, jak wcześniej. Wzięliśmy więc Bolka do drugiego pokoju, gdzie czasem jest w klatce a czasem biega sobie na wolności. Zastanawiamy się co dalej zrobić, bo jak Lola i Bolek są cały czas razem (na wolności poza klatką), to on strasznie za Lolą biega, a widzę, że ona dość szybko się męczy, i kończy się to tak, że po jakiś 20 minut Lola już leży bez sił na dywanie a Bolek na nią wskakuje..., no więc jak są razem, musimy na nie uważać. Obecnie, jak już pisałam, Bolek jest w drugim pokoju, gdzie może sobie godzinami biegać bez problemu, jednak czasem otwieramy drzwi do pokoju i Lola wtedy do niego wchodzi i razem biegają. Potem ona się męczy i on jej nie daje spokoju. Niestety Bolek robi nam wszędzie Bobki, więc albo nauczy się robić do kuwety, albo mu zrobimy zagrodę, tylko nie wiem jak to zrobić, aby Lola mogła z nim być a jednocześnie, żeby była na wolności, bo ona jest przyzwyczajona do swobodnego biegania po domu. Zobaczymy. Póki co między królikami jest dość dziwna relacja. Gdy Bolek jest w klatce, Lola chce być koło niego w jednym pokoju i leży cały czas koło jego klatki. Mam wrażenie, że się w nim zakochała ;))) Ale, gdy Bolka wypuszczamy, on za nią biega, ale gdy ona się zmęczy, to wcale nie ucieka gdzieś daleko, tylko niby się chowa przed nim, ale tak, żeby ją zobaczył i żeby dalej ją adorował ;) Ona chyba lubi jak on za nią gania, ale boję się, żeby na nią nie wskakiwał. Póki jeszcze nie jest wykastrowany, czekamy i zobaczymy, jak będzie się zachowywał po kastracji. Więc póki co króliki mają ze sobą kontakt każdego dnia ale kontrolowany. Zależy mi też na tym, aby on się nauczył robić do kuwety. Jeśli chodzi o Bolka, to wszystko z nim ok, rośnie, wprowadzamy mu warzywa, niestety nadal ucieka od ludzi i nie daje się głaskać, Lola to uwielbia, on nie. Ale za to ma inne zalety, jest śmieszny, wskakuje wszędzie, Lola to królik typowo podłogowy ;)

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 11, 2009, 20:20:40 pm »
Cytat: "Pavlina"
Póki co między królikami jest dość dziwna relacja. Gdy Bolek jest w klatce, Lola chce być koło niego w jednym pokoju i leży cały czas koło jego klatki. Mam wrażenie, że się w nim zakochała ;) )) Ale, gdy Bolka wypuszczamy, on za nią biega, ale gdy ona się zmęczy, to wcale nie ucieka gdzieś daleko, tylko niby się chowa przed nim, ale tak, żeby ją zobaczył i żeby dalej ją adorował ;)


Lola zachowuje się jak stuprocentowa kobitka, wręcz wzorcowo :diabelek
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Pavlina

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 16, 2009, 09:07:25 am »
Trochę się zmieniło w ciągu ostatnich 2-3 dni ;) Bolek od kilku dni jest cały czas na wolności, i z tego co widzę, nauczył się robić bobki w 2 miejscach. Wcześniej robił gdzie popadnie, a teraz zrobił sobie kibelek tuż koło kuwety w jednym miejscu na podłodze + drugie miejsce w kącie kuwety z czego to miejsce koło kuwety jest po tej samej stronie co kibelek w kuwecie ;). To już postęp, więc jestem dobrej myśli ;) Zaczął też coraz bardziej podchodzić do mnie, nadal ucieka jak chcę go głaskać, ale wcześniej nawet do mnie nie podchodził, teraz udało mu się nawet na mnie wskoczyć jak siedziałam na podłodze.

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 16, 2009, 13:09:58 pm »
gratuluję postępów :bukiet
te bobki które robi koło kuwety usuwaj, a za każde wskoczenie do kuwetki nagradzaj smakołykiem(ja daję pałeczkę granulatu albo kawałek suszonego hibiscusa, może być wszystko co królik lubi), można też zawiesić paśnik z siankiem nad kibelkiem, albo położyć trochę sianka w rogu. jest duża szansa, że Boluś będzie się załatwiał już tylko w kuwecie :lol

Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów :bukiet
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Pavlina

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 01, 2009, 14:57:55 pm »
hej,

mam mały problem z moimi królikami. Miesiąc temu wykastrowałam Bolka. Plan był taki, że gdy go wykastruję, to zostanie przeniesiony do Loli i będą w jednym pokoju. Myślałam, że po kastracji Bolek będzie spokojniejszy, nie będzie tak ganiał za Lolą jak wcześniej i będą mogli razem żyć. Wcześniej Bolek dominował nad Lolą. Teraz, po kastracji, gdy Bolka wpuściłam do Loli (wcześniej uciekała od niego) ona rzuciła się na niego. I tak jest za każdym razem. Chyba wyczuwa, że Bolek nie jest już pełnowartościowym facetem. Wygląda to strasznie jak ona na niego napada. Więc stwierdziłam, że zacznę Lolę wpuszczać do niego, aby spotykały się nie na jej terenie ale na jego lub na terenie neutralnym. Gdy jest u niego, chwilę się wstrzymuje ale po kilku minutach znów się na niego rzuca. Ja szybko reaguję i ją zabieram, więc do niczego poważnego nie dochodzi. Bolka wzięłam po to, aby Lola miała towarzystwo, bo w domu jestem dopiero wieczorem. A z tego co widzę, to ona jest okropną jędzą ;) Wkurzyła mnie strasznie tym zachowaniem i postanowiłam zrobić Loli i Bolkowi zagrody w pokoju, w którym jest Bolek. Chcę zrobić jedną dużą zagrodę przedzieloną siatką na pół. W ten sposób będą koło siebie, króliki będą się widziały, ale nie będą miały bezpośredniej styczności ze sobą dzięki czemu Lola nie pogryzie Bolka. Może w ten sposób Lola przyzwyczai się do niego. Będzie miała kilka razy mniejszą powierzchnię niż wcześniej, ale to jej wina. A wieczorami, kiedy będę w domu, będę wypuszczać raz jednego raz drugiego królika aby sobie pobiegały po domku. Co o tym sądzicie? Może macie jakieś inne propozycje rozwiązania problemu?
Wcześniej myślałam, że Bolek i Lola będą mogły razem żyć na pełnej wolności w pokoju, w którym jest Lola. Ale niestety, Lola jest okropna i egoistyczna!

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 01, 2009, 15:17:51 pm »
Cytat: "Pavlina"
Będzie miała kilka razy mniejszą powierzchnię niż wcześniej, ale to jej wina.


To nie jest wina królika, że jest królikiem. Samice są bardziej terytorialne od samców i to sobie trzeba po prostu uświadomić, żeby móc odpowiednio zadziałać. Moim zdaniem zaprzyjaźnienie samca i samicy jest prawie zawsze możliwe (przy czym to prawie jest naprawdę maleńkie) i prawie zawsze jest kwestią użytych sposobów i determinacji opiekuna.
Po pierwsze najlepiej zaprzyjaźniać na terenie neutralnym - idealna jest np. zagroda na trawie.
Po drugie, jeśli się decydujesz na zaprzyjaźnianie, to musisz się liczyć z tym, że nie wystarczy godzina czy dwie, żeby zwierzaki się zaakceptowały.
Po trzecie, muszą między sobą ustalić hierarchię - to odbywa się przez przeganianie, kopulowanie, wyrywanie sierści, gryzienie i tupanie. Jeżeli nie pozwolisz im ustalić między sobą porządku, bo będziesz je rozdzielać od razu, to nie ma sensu w ogóle się brać za zaprzyjaźnianie.
Po czwarte, uważam, że dzielona zagroda nie jest dobrym pomysłem - króle się nie zaprzyjaźnią, a będą się denerwować na intruza za kratkami - poza tym przez kraty też mogą walczyć.
Cytat: "Pavlina"
Wcześniej myślałam, że Bolek i Lola będą mogły razem żyć na pełnej wolności w pokoju, w którym jest Lola. Ale niestety, Lola jest okropna i egoistyczna!

Oczywiście że będą mogły. Prezentujesz nieco dziecinne podejście. Króliki nie padły sobie w ramiona od razu, jak tego oczekiwałaś, więc obarczasz je winą, choć to w ogóle nieuzasadnione.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

Pavlina

  • Gość
Trio zwany Bolkiem
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 02, 2009, 09:37:31 am »
Początkowo, póki Bolek nie był wykastrowany, nie było źle między nimi. Jedyne co, to Bolek bardzo biegał za Lolą i ona się szybko męczyła i nie miała siły już przed nim uciekać. Ale źle nie było. Króliki były wtedy prawie każdego dnia wieczorem razem. Problem się zaczął. gdy Bolka wykastrowałam. Wtedy Lola zaczęła napadać na niego. Może masz rację, że muszę przeboleć trochę to, jak ona się na niego rzuca i może nic mu nie zrobi, ale boję się o niego. Lolka jest sporo większa od Bolka. Faktycznie popróbuję jeszcze zaprzyjaźnić je, tyle, że jak pisałam wcześniej, boję się, żeby Lola mu czegoś nie zrobiła.

[ Dodano: Nie Maj 02, 2010 9:38 pm ]
Bolek i Lola w ostatich miesiącach trochę oswoili się ze sobą a teraz nieoczekiwanie Lola przeszła za tęczowy mostek ;( Lola nie miała nawet 3 lat, tydzień temu w sobotę była u weterynarza aby dostać szczepionkę jak zawsze co roku, wszystko wydawało się w porządku, w niedzielę kicała, biegała, bawiła się z nami, w poniedziałek i wtorek zjadła trochę mniej niż zawsze a w środę zauważyliśmy, że nic nie wydala, przestała jeść i pić. Zrobiła kilka małych bobków, sznureczków powiązanych ze sobą sierścią, weterynarz powiedział, że lnieje i musiała liżąc się najeść się sierści, a ona była królikiem lwem, więc miała dużo sierści i dość długiej. Dostała jakieś zastrzyki, kroplówkę, zaczęłam ją karmić soczkami ze strzykawki i zaczęłam podawać taką maść, którą się podaje króliczkom na niedrożność jelit. Następnego dnia nic się nie zmieniło, weterynarz znowu podał zastrzyki i kroplówkę. Zrobiliśmy rentgen, okazało się, że ma kamicę, kamienie w nerkach, w miedniczkach i gdzieś jeszcze, już nie wiem, bo potem zrobiliśmy badanie krwi, które nas dobiło ;( mocznik 130, keratynina powyżej 13... Usłyszeliśmy, że ma już całkowicie niesprawne nerki... ;( Cięzko mi to pisać, bo to był szok, Lolę 2 lata temu znaleźliśmy na ulicy, gdy ktoś ją wyrzucił. Teraz mam do siebie pretensję, że nie pomyślałam nigdy o tym, że może ją coś boli, zawsze rzucała się na jedzenie, dużo jadła mimo tego nie była gruba, nie było nigdy problemów z jedzeniem u niej ani z wydalaniem. Niczego złego nie zauważyliśmy. Bardzo się do niej przywiązałam, tym bardziej, że pamiętam jak ją znaleźliśmy, w jakim była wtedy stanie, miała pazurki długości chyba 10 cm przez które nie mogła nawet chodzić. Przygarnęliśmy ją, nigdy u nas nie żyła w klatce, dużo czasu z nią spędzaliśmy wieczorami, uwielbiała jak ją głaskaliżmy nawet godzinami można było siedzieć z nią na podłodze i ją głskać. Nie było jej dane długie życie. Zanim skróciliśmy jej cierpienie, skonsultowaliśmy jej wyniki badań z 4 różnymi weterynarzami, niestety wszyscy powiedzieli nam to samo, że może przetrwać jeszcze tylko kilka dni i to będą dla niej bardzo ciężkie i bolesne dni, że nic nie można zrobić i że musiała mieć silne predyspozycje dziedziczne do tego, bo jest młoda jak na taką chorobę. Mam tylko sobie za złe, że nie robiłam jej jakiś szczegółowych badań tak profilaktycznie, zawsze weterynarz mówił, że wszystko jest w porządku, zdrowe ząbki, uszy, żywiołowa, bez prolemów z jedzeniem i wydalaniem, żywiliśmy ją uważam bardzo dobrze, codziennie świeże rano kupowane warzywa itp. Smutno i pusto bez niej teraz a Bolek stracił przyjaciółkę ;( Teraz siedzi z nami smutny ;( a ja jakoś nie mogę tego zrozumieć, tak szybko się to wydarzyło, niespodziewanie...

[ Dodano: Wto Maj 04, 2010 11:54 am ]
Cały czas nam strasznie smutno, jak odchodzi zwierze, które jest juz w podeszłym wieku, jest to zrozumiałe. Miałam w życiu wiele zwierzaków,psy, świnki morskie, szczura ;), rybki, papugi... sporo tego było, ale nigdy nie odszedł mi tak młody zwierzak. Bolek przez te ostatnie dni mało jadł, zaczęłam się już o niego martwić, ale widzę, że już wcina wszystko jak dawniej. Pewnie tęsknił za Lolą, mimo, że nie żyli razem, jedynie wieczorami pod moim nadzorem kicali w jednym pokoju. Idziemy jutro zrobić Bolkowi kilka profilaktycznych badań. Ma dopiero rok i dwa miesiące, ale nie chcę sobie zarzucać potem, że czegoś nie zrobiłam.

[ Dodano: Nie Maj 16, 2010 9:53 pm ]
Bolek (Trio) ma nową koleżankę. Postanowiliśmy wziąć króliczka Tessi (adoptowana ze Stowarzyszenia). Jest u nas od wczoraj. Z Bolkiem złapała dobry kontakt, wydaje się, że to będzie królicza miłość ;) Razem leżą, kicają, bawią się itd. ;) Ale o Loli i tak nie zapomnieliśmy. Od wczoraj, kiedy jest u nas Tola, Bolek jest bardzo szczęśliwy ;) Mam nadzieję, że będzie tak dalej.