UWAGA!
Uważam, że to bardzo ważne, a to co napisałam w wątku nowego granulatu nie wzbudziło żadnego zainteresowania, dlatego zakładam nowy temat.
Po przestawieniu moich królików na nowy granulat CUNI PRO (wcześniej dostawały poprzedni, podobno identyczny skład), po ok 2-3tygodniach Misia przestała jeść. Pojechaliśmy do dr Wojtyś - diagnoza wielka kula włosowa w żołądku. Od razu został zarezerwowany termin operacji. Do kontroli wzięłam Psotę i Bezkitka. I co się okazało? Że WSZYSTKIE 3 MAJĄ GIGANTYCZNE KULE WŁOSOWE!
Prawie tam zemdlałam. Tydzień kuracji (2xdziennie 1/8 gaspridu, 1/2 lakcidu, 1/8 ranigastu 75, ANANAS(!), olej parafinowy co ok 3h 1ml no i masowanie brzucha u każdego).
Oczywiście wpadłam w wielką panikę. Zaczęłam szukać w internecie i informacje które znalazłam mnie przeraziły. Np. to, że operacje usuwania kul włosowych przeżywa 1 na 10 królików... Chodzi głównie o powikłania po operacji.
Po wczorajszej kontroli na szczęście okazało się, że u Psoty i Misi jest już PRAWIE ok. No ale Bezkitek... ma termin zarezerwowany na przyszłą środę. Mam nadzieję, że będzie wszystko ok i obejdzie się bez tego ryzykownego zabiegu..
Króliki mam już od 10 lat i nigdy się nie zdarzył u żadnego ZATOR!! Chyba wnioski, które wyciągam nie są zupełnie bezpodstawne. Mam nadzieję, że ktoś się tym zajmie, bo przedstawiciele VL twierdzą, że to jest to samo jedzenie, tylko w innej formie.
Pozdrawiam,
Ada