czy się nie rozerwało w momencie gdy Trusia wyjdzie z klatki. A kaftanik to zalecenie lekarze - mówił, że miał przypadki, iż po dobie przychodzili ludzie z królikami bo szwy były rozrywane itp. Jednakże zauważam, że ona liże kaftanik w miejscu szwu.
Hmmm to co to za szwy, ze jest ryzyko, że podczas poruszania jest ryzyko ich rozerwania. Oczywiście zwierzak nie może kicać, biegać, ale normalnie może chodzić, nawet wyskoczyć z klatki - jeśli wyjście nie jest wysokie.
Lekarz jakiś przewrażliwiony...albo słabe szwy stosuje
Nie wiem co te króliki (tych ludzi) robiły z tymi szwami, że je porozrywały, niemniej fakt musisz uważać aby tam nie grzebała. Kaftan liże, ponieważ się myje - to normalne, czuje obcy zapach, chce się go pozbyć dlatego liże.
Jak nie możesz sprawdzić rany bez zdejmowania kaftana, to obserwuj sam kaftanik, czy nie jest mokry, brudny, zwłaszcza w okolicy rany. Czy mała nie zasikuje kaftanika.
Jak Cię to dręczy, to może poproś kogoś i spróbujecie zajrzeć... Będziesz spokojniejsza.
Lekami się nie przejmuj, troszkę harbaty nie zaszkodzi
Ja swoim daje, rozdrobnioną tabletkę (na proszek) w rodzynku - przekrawam na pół, robię łódeczkę z połówki, sypie lek i przykrywam drugą połówką. Powstaje taka kanapeczka