nie wiem, czy w ogóle pisać tutaj o tym, bo to juz jest naprawdę bardzo drastyczne i nieludzkie, ale spotkałam się z marketingową opinią i swoistym "wytłumaczeniem" tego zjawiska (małe króliki w zoologicznym), a brzmiało to mniej więcej tak:
Jak klient który nie zna sie na królikach i go kupi,a ten zdechnie, to klient prawdopodobnie kupi drugiego, i niewykluczone ze w tym samym sklepie. I tak sprzedano dwa króliki zanim sklep na nie coś wydał