Witam,
To mój pierwszy post na tym forum,a założyłam ten temat, ponieważ po przeczytaniu dość sporego kawałka forum nie znalazłam niestety odpowiedzi na moje pytanie:(.
Zaczęło się od tego, że sprawiliśmy sobie dwa króliczki ponad rok temu i wielką klatkę. Cały ten rok weterynarze ZAPEWNIALI nas że są to dwa samce. Od kilku dniu dziwnie mi się patrzy na Torka z myślą, że to ona. A dowiedziałam się o tym, że jest dziewczynką jak we wtorek weszłam do pokoju i zobaczyłam, że w klatce leży jakaś mała kuleczka...... Dwa dni przed tym zajściem króliki siedziały już oddzielnie, bo Toru nie dawała spokoju Zenkowi tylko wyrywała z niego sierść. Dopiero dzisiaj zobaczyłam jak strasznie został on przez nią pogryziony........ Toru też jest prawie łysy po całe to futro wyciągałam z klatki(żeby przypadkiem nie zjadła i coś jej się nie stało), a ona uzupełniała zapasy i jest prawie łysa....... ale przejdę może do sedna.... mały już jest, rośnie, pokrywa się sierścią więc chyba wszystko jest ok, ale jak chce jej w klatce posprzątać to puszczam ją po pokoju razem z Zenkiem.............a on zaczyna ją gonić z zębami....... co ja mam z nimi teraz zrobić, klatka Zenka jest taka mała, że zamykam go tam tylko na noc.... i jak mały podrośnie to chciałam z powrotem go dać do dużej klatki ale nie wygląda na to, żeby było to możliwe..... Dodam tylko, że nie było między nimi agresji, myły się nawzajem i tulily...
Aha i najważniejsze, Zenek jest wykastrowany, Toru nie było jakoś czasu.......a ten mały to przez to, że wziłam koleżankce na przechowanie jej królika, ale i tak nie wiem jak to, możliwe bo styczności miały tylko może sekundę......
Powiedzcie mi tylko, czy będą mogły dalej razem mieszkać i jak to zrobić.....wiem, że to wszystko nie odpowiedzialne itd..... Wciąż jestem w strasznym szoku.....
Pozdrawiam i czekam na jakąkolwiek radę.
Yummi.