Autor Wątek: "łapanie" do klatki!!!  (Przeczytany 18594 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« dnia: Sierpień 26, 2009, 16:17:15 pm »
Witam!
Poniewaz dopiero dzisiaj sie zalogowałam wiec nie mialam jeszcze za bardzo czasu na przeczytanie wszystkich tematów- za co z góry przepraszam i obiecuję ze nadrobię...
Ale mam takie pytanie...od 2 dni mam 2 miesięcznego króliczka..ogólnie przebywa w klatce, która otwiera sie z przodu- tak ze teoretycznie Tusia moglaby sama z nej wychodzić..no i tak tez dzisiaj rano uczyniła jak klatke otworzyłam..gorzej jest mi ją zagonić tam z powrotem..wiem ze często niektorzy praktykują zasadę z wabieniem do klatki za pomocą smakołyków...- ale to zawsze pomaga? Jak sobie radzicie w inny sposób...? Ja pierwszy raz sama wyciągnęłam Tusię z klatki, troszkę sie zkuliła po czym zaczęła radośnie kicać....no ale gorzej z tym "łapaniem"  przeciez nie wezmę jej na rece zeby ją donieść do klatki bo to chyba niemozliwe?!
Dzięki z góry za odp i sorki jesli powtarzam temat, ale zalezy mi na szybkiej odpowiedzi i poradzie...bo jeszcze dzisiaj bedę ją wypuszczała...i nie chciałabym popełniać błędów ani narazać jej na stres... :hmmm

nuka

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 26, 2009, 16:35:36 pm »
Witaj TUSIA555555, a Ty chciałabyś być zamykana w klatce? Niechęć do przebywania w zamknięciu wynika z natury króliczka. Mała zasmakowała wolności i nic dziwnego, że się buntuje na widok krat. Nauczy się z czasem, że  to też jej bezpieczny azyl.
Cytat: "TUSIA555555"
przeciez nie wezmę jej na rece zeby ją donieść do klatki bo to chyba niemozliwe?!
a dlaczego? moje uszy same z siebie do klatki raczej nie wchodzą, zawsze jest złapanie, przytulenie, buziak na dobranoc a w klatce czeka pyszne jedzonko. Nie ma tragedii

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 26, 2009, 17:10:53 pm »
Hmmm no ja muszę powiedzieć, że u nas tego problemu nie było. Jak chcemy, żeby Pusiek poszedł do kojca, to wystarczy potrząsnąć miseczką lub pudełkiem ze smakołykami i bez problemu wchodzi :) Z klatką byo gorzej, ale zawsze się dało go zaciągnąć jakimś smakołykiem :) Z Tadziem bywało różnie, teraz na "grzechoczącą" miseczkę reaguje, tzn wskakuje do klatki, a kiedys staraliśmy się odgradzać mu jakoś drogę, żeby nie miał innego wyjścia i mus8ił wskoczyć do klatki. Skutkowało. Traktował klatkę jako azyl i jak np była jakiś hałas na zewnątrz bloku, czy w mieszkaniu to ucieka do klatki. A myślę, że gdyby był wkładany do klatki, to traktowałby ją jako więzienie i nie uciekałby tam. Zresztą nie wiem jak jest lepiej :]



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Offline kasia72w

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 895
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Nasze Ujeścisko
  • Lokalizacja: Gdańsk
  • Pozostałe zwierzaki: pies, kot
  • Za TM: Zuzia, Zygmuś, Kulek, Pinio, Misia
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 26, 2009, 17:21:20 pm »
Zuzia sama wchodzi do klatki. Traktuje ją jak azyl.  Aj eśli nie mogę czekać aż wejdzie bo jej się zechce to wkładam do miski jakąś pachnącą zieleninę. Zawsze działa. :>  Twój króliczek na pewno wejdzie sam jak włożysz do klatki coś dobrego do jedzenia a on zgłodnieje :-)
Robię dużo za dużo, ale tak się rozpędziłam, że nie mogę przestać.:)

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 26, 2009, 19:04:57 pm »
Cytuj
zawsze jest złapanie, przytulenie, buziak na dobranoc a w klatce czeka pyszne jedzonko. Nie ma tragedii

no cóż...ja bardzo tez bym chciala móc pocałować moją króliczkę na dobranoc :hmmm  ale to niemozliwe póki co narazie...dzisiaj ucieszyłam sie chociaż tym, ze jak położyłam na kolanach świeżą koniczynę to sama do mnie wskoczyła i mogłam ją głaskać jak siedziała u mnie...a tak to nie daje sie zbytnio na ręce brać...najwyraźniej nie lubi...albo jej tego jeszcze nie nauczyłam...sama nie wiem.

Cytuj
A myślę, że gdyby był wkładany do klatki, to traktowałby ją jako więzienie i nie uciekałby tam. Zresztą nie wiem jak jest lepiej :]
 - no i ja wlasnie tez nie wiem....czy sama ją wkładać czy jednak próbować kusić smakołykiem....

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 26, 2009, 19:16:23 pm »
Jeżeli da się skusić smakołykiem, to ja bym tak robiła. My tak robiliśmy i widzę, że dla Pusia klatka jest azylem. Jak włączymy odkurzacz, czy jak mówiłam, jakiś huk na zewnątrz, to on wiewa do swojego domku. Nie do miejsca gdzie się najczęściej wyleguje i nie do nas, tylko do swjego domku. Czyli tam się czuje bezpiecznie. A o to chodzi :)



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 26, 2009, 19:27:21 pm »
OK...dzięki za rady...i chyba przy tym pozostane póki co...wlasnie teraz chciałam juz "złapać" Tuśkę do klatki...i zrobiłam za Waszym przykładem...zaczełam szurać troszkę ręką w klatce...po czym po chwili Króliczka przybiegła zaciekawiona co tam robie...i widząc moją rękę w środku klatki sama tam wskoczyła...strasznie mnie to ucieszyło...chciałabym zeby tak robiła...czasami udaje mi sie chwycić ją na kolana i chwilkę pogłaskać..ale tak jak pisałam...później jak przestaję , to Tusia zeskakuje z kolan.
A tak jeszcze na marginesie: to zauważyłam ze woli jeść świeżą trawkę którą urwę jej z podwórka niż sianko, trawkę normalnine chłonie w błyskawicznym tempie...i jak często mogę jej ją dawac. jak myslicie...czytając różne wypowiedzi na temat żywienia nie chciałabym jej przekarmiać...ale z drugiej str aż chce się ją karmić jak widzę ze tak jej smakuje :lol

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 26, 2009, 19:33:46 pm »
zieleniną ani sianem nie przekarmisz - możesz jej dać całą furę, najwyżej mała zostawi (zwiędłe resztki wyrzucasz). musi być tylko stopniowo przyzwyczajana do zieleniny, a potem hulaj dusza :lol
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 26, 2009, 19:47:54 pm »
hmmm no jeśli jest przyzwyczajona do trawy, to myślę, że jej nie zaszkodzi w żadnych ilościach. Tzn raczej od tego nie utyje :P Królikom właśnie najlepiej podawać często i dużo ale rzeczy niskokalorycznych i nietuczących (czyli nie tyczy sę to granulatu, owoców, niektórych warzyw korzeniowych itp)
Jadwinia tym razem Ty byłaś pierwsza :P



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

Dorota1000PNS

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 26, 2009, 20:59:19 pm »
TUSIA555555, miałam taki sam problem jak Ty, tzn. moja Trusia wychodziła z klatki szybciutko, gorzej było z powrotami. Na początku sama czekałam, aż wskoczy, nie zmuszałam jej, ale z czasem nauczyłam ją, że na moje polecenie "Trusia do klatki!" leci z końca pokoju i szybko wskakuje. Za każdym razem ją nagradzam. :) Spróbuj ją też tak "wychować", króliki zapamiętują kilka słów i potrafią zrozumieć ich znaczenie.

Fionkę zaadoptowałam jako 1,5 roczną pannę i już kilka rzeczy ją nauczyłam :) powodzenia!

Yuuki

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 26, 2009, 21:01:26 pm »
Ja biorę ja ręce jak ucieka do rodziców i stawiam ją przed drzwiczkami żeby wskoczyła i wskakuje choć zdarza się że nie chce xD

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 26, 2009, 21:10:40 pm »
Cytuj
króliki zapamiętują kilka słów i potrafią zrozumieć ich znaczenie.
  - coś chyba w tym jest muszę przyznać...bo albo mi sie zdaję..albo moja Tusia juz reaguje na swoje imię jak ją wołam w pokoju...wtedy wychodzi zza jakiegoę mebelka za który sie akurat schowała i nastawia uszy i patrzy w moim kierunku...hmm moze to jakiś sygnał że reaguje?  :hmmm  :DD
a jak często Wy karmicie swoje króliczki - pytam teraz o zwykłą karmę dla juniorów powiedzmy?   :>

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 26, 2009, 21:39:05 pm »
Ja miałam podobny problem z królami. Susek nauczył się reagować na grzechotanie karmą, wiedziala, że jak wskoczy to dostanie jeść, myślę,że to dobry sposób, zawsze np wieczorem  kolacja :) Teraz ie mają klatki , a żeby weszły do pokoju zawsze mowię 'do siebie' i zaganiam je,myślę,że już wiedzą o co chodzi.
SylwiaG

Blondi

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 26, 2009, 23:24:13 pm »
Ja naszemu Julianowi zawsze dokładam na noc sianka, za którym zwykle wskakuje, a jeśli to nie działa, wrzucam do klatki 2-3 granulki Cuni Complete  i wtedy znajduje się w niej w oka mgnieniu ;) Poza tym po całym dniu kicania po domu nasz cuni raczej bezboleśnie znosi noclegi w klatce :)
Cytat: "TUSIA555555"
a jak często Wy karmicie swoje króliczki - pytam teraz o zwykłą karmę dla juniorów powiedzmy?   :>

Nasz cuniś ma 5 miesięcy, więc ciągle rośnie - dostaje 2 razy dziennie (rano i wieczorem) po 2 łyżki granulatu. Słyszałam opinię, że młode królasy powinny miec stały dostęp do miski, ale w naszym przypadku to nie skutkuje, bo gdybym udostępniła Julianowi całą torbę granulatu, zjadłby wszystko, chyba że wcześniej rozerwałoby jego króliczą pupkę ;)

Offline sylwiaG

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2440
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 26, 2009, 23:33:00 pm »
Blondi,  jest to w dziale dieta-poczytaj .  A takze na www.uszata.
SylwiaG

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 28, 2009, 13:13:15 pm »
moja Tuśka to sprawia wrażenie ze prawie cały czas by coś chrupała  :DD   jak ja cos jem to wskakuje mi  na kolana zaciekawiona czy moze tez cos sie dla nie oberwie  :rotfl2
A tak w ogole to wam dają się króliczki brać na ręce? Jesli tak to w jaki sposób je chwytacie...?
Bo Tuśka to bez jedzenia to na kolanach w ogole nie wysiedzi...jesli ją  zwabię smakołykiem to wtedy siedzi i je, a ja spokojnie mogę się nią nacieszyć i wygłskać :DD

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 28, 2009, 13:20:23 pm »
Pusiek na kolanach też nie usiedzi, chyba, ze coś dostanie, to dopóki nie zje, to siedzi :) A co do łapania, jeśli chcę go złapać "bez powodu" (wg niego :P ) to ucieka i wtedy zazwycaj biorę dwoma rękoma "pod pachami" od tyłu. Jak coś przeskrobał i zdaje sobie z tego sprawę, to nie ucieka, tylko jest nieruchomy, to wtedy mogę go nawet jedną ręką podnieść, przy czym jak on jest tyłem do mnie, to wkładam prawą rękę między przednie a tylna łapki i palec wskazujący między przednimi łapkami. Drugą ręką nie podtrzymuję pupy, bo to jest zazwyczaj podniesienie na góra 5 sekund. Tzn jak np wskoczy na fotel gdzie leży moja torebka, albo jak wskoczy na siatką, którą jest kojec przykryty. To wtedy go tak biorę i zoestawiam na ziemię. A jak to jest 3 raz z kolei, to podtrzymuję jeszcze pod pupą i zanoszę do kojca. Tzn stawiam go przed wejściem a on sam wskakuje i zamykam drzwiczki. On się wtedy zazwyczaj kładzie w kojcu a po ajkimś czasie (pół godziny średnio) zaczyna się dopominać, zeby go wypuścić (gryie kraty)



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 28, 2009, 13:47:19 pm »
Haha...no tak..tak to jest z tymi słodziutkimi króliczkami...bez powodu na kolankach nie chcą usiedzieć...no więc mamy się z nimi podobnie:)
Jak narazie to nie musiałam jej nosić do klatki, kiedy chcę ją zamknąć. Póki co to odbywa się to tak, że poprostu ja szuram żwirkiem w jej klatce..albo niosę jakieś przysmaki i ona wtedy zaciekawiona nawet z drugiego końca pokoju najpierw się przypatruję co ja tam robię w jej "domku", a pozniej podbiega i zaczyna badać sytuację, jak widzi moją rękę w środku to zazwyczaj sama wskakuje do klatki:) I tak wygląda u mnie jej zamykanie...
Ale to i dobrze może póki co :hmmm , bo nie wyobrażam sobie jej przenieść z drugiego końca pokoju np..za bardzo by się szarpała i jeszcze by sobie krzywdę zrobiła...

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 28, 2009, 15:11:38 pm »
U nas też tak na początku było. Ale teraz doskonale wie co mu wolno a czego nie i jak wie, ze nabroił, to się nie szarpie i nie wyrywa. A co jest czasem najbardziej wkurzające, to jak nasika na łóżko. Zazwyczaj od razu potem zwiewa z wersalki i pędzi do kojca. Wie że i tak zostaje zamknięty, to robi to z własnej woli. I jak tu takiego "ukarać" :P ALe już kombinujemy coś z jakąś folią, bo na wodę i prąd wydamy więcej niż na jedzenie i całą resztę dla królika :P



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

TUSIA555555

  • Gość
"łapanie" do klatki!!!
« Odpowiedź #19 dnia: Sierpień 29, 2009, 10:48:43 am »
A ja ostatnio próbuję przyzwyczaić moją króliczkę do posiedzenia chociaż chwilkę u mnie na rękach...tzn ja siedze na podłodze i albo ją biorę na kolana albo trzymam na ramieniu...i muszę Wam powiedzieć ze spryciara bez jedzenia siedzieć nie chce, nie mogę jej tego nauczyć:) więc chyba nie za bardzo to lubi... :hmmm Ogólnie daje sie głaskać, drapać po nosku- ale to wszystko najlepiej kiedy Tuśka jest na ziemi razem ze mną..czasem kładzie się koło mnie, tuż przy mojej nodze no ale na kolankach to by tak nie wyleżała...a szkoda..- bo ona jest taka słodziutka ze praktycznie cały czas mam ochotę ją tulić:):):)