Są osoby, które wychodzą na spacery z króliczkami zapiętymi w smycze, szelki, jednakże nie jest to polecane. Króliki to nie psy, nie chodzą przy nodze, może się zdarzyć, że uchol się czegoś przestraszy i wtedy będzie chciał uciec, szarpnie smyczą, można nie utrzymać i nieszczęście gotowe. Kicaje są bardzo płochliwe. Ja nie chodzę z Miśką na spacery, tylko biorę ją na działkę, ogrodzoną, ma całe 3 ary do biegania i wiem, że jej się nic nie stanie. Wiem, że nie każdy ma tą możliwość, wtedy się ratują spacerami w szeleczkach, ale trzeba bardzo na królika uważać i przede wszystkim nie chodzić tam, gdzie sikają psy, czy jest blisko ruchliwa jezdnia, bo trawka o posmaku spalin lub ołowiu na pewno kicajowi zaszkodzi.