Autor Wątek: Królik emeryt  (Przeczytany 11638 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nuka

  • Gość
Królik emeryt
« Odpowiedź #40 dnia: Wrzesień 05, 2009, 10:06:21 am »
Karolinah,
bardzo mi żal Twojego króliczka. Mały nie biega bo mama się boi zwierzaków, bo rośliny muszą stać tu gdzie dotychczas i za nic nie da się ich poprzestawiać.... Dlatego króliś ma piękny kojec, z którego nie ma szans wyjść - to Ty wchodzisz do kojca.
Przed pojawieniem się futrzatego lokatora powinnaś znać ogólną naturę zwierzaka, zdobytą wiedzę skonfrontować z warunkami mieszkaniowymi i ... wybrać sobie rybki akwariowe.
Skoro zdecydowałaś się na uszatka to zapewnij mu warunki, jakich to zwierzątko potrzebuje.

Offline Kitty27

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 6583
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Pozostałe zwierzaki: Kocurek Filemon Filosławski, Gerbile Pola & Tola
  • Za TM: Zorruś-5.X.2009, Brandon-2.XII.2009, Igiełka-24.III.2012, Marlonek-30.VI.2019, Kinia-3.X.2020
Królik emeryt
« Odpowiedź #41 dnia: Wrzesień 05, 2009, 20:15:57 pm »
nic dziwnego, że mały ma takiego lenia, w  swoim kojcu nie ma wiele do roboty, a tym bardziej wykonywać akrobacje w powietrzu. To, że leni się, to nie znaczy, że tak ma, po prostu nie dajesz mu odpowiednich warunków do brykania po pokoju.

Kwiaty poprzestawiaj, tak, żeby nie miał do niej dostępu, albo po prostu miej go na oku. A czemu mama się boi króliczka? Gryzie mamę? królik to nie wąż  :zdenerwowany

kasica

  • Gość
Królik emeryt
« Odpowiedź #42 dnia: Wrzesień 09, 2009, 17:42:11 pm »
i tu sie podepne :)
moj co prawda nie emeryt :D a nawet krolas w sile wieku :D ale problem lenia tez nas dotyczy :oh: ulubione zajecia mojego: lezenie, glaskanie, lezenie, lizanie sie aaaaa i jeszcze lezenie :oh: prawie calymi dniami bierze sie klapnie na boczek i kima...
faktycznie moze to kwestia wagi-chyba jednak za duzo wazy, nawet jak wynioslam go na ogrodek to trzeba go troszke pogonic do kicania.
dzis przynioslam jej galazke jabloni i widze, ze nawet ja tam macha po bokach-ale nie wiem, czy to kwestia zabawy, czy irytacja tym czyms w klatce ;p
chyba rozejrze sie za kula smakula, a noz cos zdziala, bo jednak fajnie by bylo go troche rozruszac... bo ja juz nie mam pomyslow :hmmm

nuka

  • Gość
Królik emeryt
« Odpowiedź #43 dnia: Wrzesień 09, 2009, 20:15:55 pm »
Nic tak królisia nie rozrusza jak uszaty towarzysz. Jeśli masz warunki pomyśl o drugim futerku

kasica

  • Gość
Królik emeryt
« Odpowiedź #44 dnia: Wrzesień 09, 2009, 20:40:22 pm »
kurcze i tu pojawia sie problem... jestem studentka i jezdze z jednego miasta do drugiego, wiec wiecej kroliczkow rowna sie problem z transportem :( mysle, ze byloby nieodpowiedzialne z mojej strony branie drugiego zwierzatka...
poza tym w Olsztynie jest jeden kroliczek, z ktorym probowalam oswajac kilkakrotnie zwierzaki. moj baranek, a tamten nie wiem, co za rasa, ale malutki-wazy okolo kilograma... mimo, ze moja do czlowieka jest baaaardzo spokojna, to tego drugiego kroliczka nie akceptowala-kilkukrotne oswajanki konczyly sie pogryzieniem mniejszego, podrapaniem go, gonieniem ew wlazeniem do jego klatki, ostentacyjne zalawienie tam potrzeb, wyjezdzenie cos z miski i uciekaniem... wiec balabym sie efektow na mojego cwaniaka :P
choc na pewno fajniej by sie chowala...

Offline Jadwinia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3127
  • Płeć: Kobieta
Królik emeryt
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 09, 2009, 20:42:06 pm »
Cytuj
Nic tak królisia nie rozrusza jak uszaty towarzysz


prawdę ta kobieta rzecze  :lol

[ Dodano: Sro Wrz 09, 2009 8:51 pm ]
Cytat: "kasica"
oswajanki konczyly sie pogryzieniem mniejszego, podrapaniem go, gonieniem ew wlazeniem do jego klatki, ostentacyjne zalawienie tam potrzeb, wyjezdzenie cos z miski i uciekaniem...


może poczytaj o zaprzyjaźnianiu, w początkowej fazie takie reakcje są częste, króle muszą ustalić hierarchię, walki trwają czasem kilka dni, a potem na ogół jest przyjaźń.
"Przestań się oszukiwać, Ty też jesteś królikiem (...) Wszyscy tu jesteśmy królikami, w różnym wieku, w różnym stopniu, i kicamy sobie po świecie (...)"Lot nad kukułczym gniazdem, Ken Kesey

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Królik emeryt
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 09, 2009, 20:53:34 pm »
no i nie powinno się łączyć dorosłego królika z maluchem. Poza tym kasica czy Twoja królinka jest wysterylizowana? Jeśli nie, to sterylizacja moe pomóc w zaprzyjaźnieniu.



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

kasica

  • Gość
Królik emeryt
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 09, 2009, 21:03:03 pm »
znaczy maluch byl w znaczeniu wagi/rasy :) ze moj wazyl ponad 4 kg, a tamten niespelna 1kg. moja samiczka, tamten samiec i w sumie przebywanie ich pod jednym dachem to byl okres przejsciowy, wiec dlatego nie decydowalam sie na sterylizacje. kroliczki mieszkaly pod jednym dachem przez 3 miesiace i niestety nic z tego nie wyszlo. maly bardzo ruchliwy, moj "kloc", wiec myslalam, ze moze ten ruchliwy przekona mojego, ze kicanie jest fajne :) ale po kilku probach(a po ostatniej, gdy mniejszy kulal) przestalam, bo wlascicielka mniejszego bala sie najzwyczajniej o niego... (btw mniejszy toleruje TYLKO wlascicielke, reszte domownikow dotkliwie gryzie)
takze nie wiem, co z tego by wyszlo :(

na drugiego kroliczka na stale sie niestety nie zdecyduje, no a z tamtym niestety nam nie wyszlo :(

Offline jpuasz

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2034
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Łódź
  • Moje króliki: Pusiek i Kulka
  • Za TM: Liska
Królik emeryt
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 09, 2009, 21:24:50 pm »
a tamten była wykastrowany? Jeśli nie, to może miał "ochotę" na Twoją samiczkę a ona nie chciała i dlatego się broniła. A że duża kobita, to małemu krzywdę zrobiła :P



Liska była z nami 4 lata, 6 miesięcy, 3 tygodnie i 5 dni (od 01.09.2009 do 27.03.2014)

kasica

  • Gość
Królik emeryt
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 09, 2009, 21:33:18 pm »
nie sadze, zeby byl wykastrowany...
byc moze cos w tym jest, ze mial chetke :D
dobrze, ze go pogonila :)