Phalaenopsis, u mnie właśnie tak to wygląda, że biegają na przemian.
Tosia w momencie kiedy pojawił się Muniek strasznie hałasowała w nocy. I w związku z tym wywalczyła sobie nocną wolność. Nie zamykamy jej. Natomiast Munio lata jak my jesteśmy w pracy.
Ewentualnie biegają jednocześnie, ale Munio w małym pokoju a Tosia w większym. Najlepsze jest to, że pokoje są przechodnie i nie mamy drzwi, więc trzeba robić zaporę.
Jest pewien sukces bo do weta jeżdżą w jednym transporteru.
Też się bałam sytuacji niezaprzyjaźnionych ucholi, ale po 10 miesiącach niewyobrażam sobie, żeby Munia nie było z nami.