Witam wszystkich
Dzięki Kasi N. oraz Joli W. trafił do naszego domku nowy kicajek - Niutek z Warszawy
Nie wiedziałam, gdzie umieścić ten temat - wahałam między zaprzyjaźnianiem, a historią królisiów. W końcu stwierdziłam, że założę temat tutaj. Opowiem troszkę o Niutku i o tym jak do nas trafił, a później, gdy już się do nas przyzwyczai zaczniemy zaprzyjaźnianie parki
Więc o Niutku napisała nam Kasia w zeszły wtorek, potem kontaktowaliśmy się z Jolą, której udało się zorganizować transport uszaka ze stolicy do Krakowa skąd dzisiaj go odebraliśmy.
Tak oto Niutek podróżował Polskimi Kolejami Państwowymi:
"Dostałem bilet do nowego domu!"
Kilka zdjęć Niutka:
Niutek już normalnie je, pije i chyba czuje się jak w domciu
Załatwia się też normalnie, więc wszystko w porządku
Nasza Bakula najpierw zbrudkowała transporterek i wystający z niego nosek Niutka. Po przemeblowaniu zagródka wygląda tak:
(musieliśmy cały pokój poprzestawiać;))
Po kilku chwilach królasie wyglądały tak:
Potem było tak:
Aż w końcu nasza panna zaczęła czyścić oczka nowemu mieszkańcowi:
Mamy nadzieję, że gdy królisie spotkają się bez krat dalej będą pałać do siebie sympatią
Więc teraz w domu mamy dwa pieszczochy:
Mamy tylko jeden problem... Niutek podgryza drewniany żwirek z kuwety... I nie wiem teraz co robić... czy wymienić mu na żwirek dla kota (taki szary), czy zostawić ten... Tylko czy nic mu nie będzie?? Na razie go pilnujemy, ale co w nocy...