Witam
Nie chcę powielać tematu, więc postanowiłam tu napisać.
Otóż to, dzisiaj wieczorem zabieram od opiekunki bardzo młodego króliczka, 2-3 miesiecznego, płec jeszcze nieznana. I mam problem, gdzie by go przechowac, ewentualnie moja matka po raz kolejny awaryjnie zgodziła się przechowac u siebie.
Tylko tak się zastanawiam, bo jak wiecie mój rogaty anioł to chłopak z jajami (czyt.niekastrat) i do tego 6 i półletni. Przez całe życie nie miał bliskiego kontaktu z innymi królikami, u mnie bywały głownie samiczki, dlatego celowo trzymałam dwa króliki w dwóch pokojach, ale to i tak niewiele pomagało. Wystarczyło, że jak głaskałam samiczkę, to chłopak już wyczuł zapach i wariował.
Tak sie zastanawiam, czy podobnie będzie zachowywał się w stosunku do młodego króliczka, który jeszcze płciowo nie dojrzał. Oczywiście nie puściłabym dwa króliki wolno, ale chodziło mi o to, żeby klatka młodego była postawiona obok klatki Zorrusia i kontakt między nimi ograniczałby tylko do wąchania przez pręty. Nie zacznie znowu wyciągać sprzet i będzie męczył się tańcem godowym?
Może głupie pytanie, ale nie wiem, czy Zorro tak zachowuje się tylko w stosunku do samiczek, a jak będzie z samcem i młodych królików niedojrzałych płciowo? Boję się ryzykować, a jak myślicie?