Jak odsunęłam kable z zasięgu mojej Tusi...to zaczęła brać się za obgryzanie ścian (narożników)... list podłogowych drewnianych przy panelach, z fotela i kanapy wyciąga nitki które są na wzorkach w naszyciu.... no a podgryzanie dywanu to juz normalka....
Ma swoj kartonik, który moze gryźć do woli, rolkę po papierze.... i gałązki...ale po co skoro to co zakazane widocznie smakuje lepiej...?
Ahhh ta moja sprytna Tusia...ale jak ustanie na tylnych łapkach i zrobi taką słodką minkę, to nie umiem się złościć