No jakbym widziała moją Miśkę:) Leniuch taki jak ja:) Jak wracam z pracy, daję jej jeść, to zjada i zostaje w klatce. Przewraca się na boczek, albo w pozycji rozciągniętej i śpi. Wychodzi sama, albo ja ją wyciągam gdzies tak ok godz 19. Przeleci się do łazienki na siku, potem wraca i albo idzie na balkon, gdzie dalej leży i przysypia, albo wskakuje na kanapę na swoje miejsce i czyni to samo, czyli nic:) To znaczy łaskawie przyjmuje głaski
Na nic kule smakule, piłki z trawy, kartony. Zainwestowałam w tunel wiklinowy duży, też się nie bawi
Leży ten tunel teraz nieużyteczny w kącie i chowam tam parasol
Kiedy Misia była młodsza, to owszem, była ciekawa wszystkiego, ale teraz... Mam wrażenie, że zachowuje się jak arystokratyczna królowa - łaskawie wyjdzie, łaskawie pobiega, łaskawie da się pogłaskać, łaskawie przyjmuje pożywienie. Owszem, ma momenty, że skacze do góry, furga nawet na pół metra, biega za mną, chce się bawić, ale polega to na tym, że jak podchodze, to się kładzie do głaskania
Nie interesuje się nowymi kartonami, papierami, robiłam jej takie zabawki z siana, wiszące, tez na nic, podeszła, powąchała. Jedynie co pobiegnie czasem za sznureczkiem z marchewką, ale jak za bardzo się z nia drażnię i uciekam to odpuszcza sobie i się kładzie.
W nocy za to jest bardzo aktywna, bo ją słyszę - nie śpi w klatce, tylko biega po domu. Ale też sie nie bawi, bo jak jej zabawki zostawię, tak rano leżą. Więc wychodzi na to, że tylko się przemieszcza biegiem i skokami:)
No cóż, widocznie to taki charakter. Nie wiem, czy da się coś zrobić na siłę. I tak ją kocham, nawet takiego leniucha. Zresztą sama taka jestem, najlepiej odpoczywam na leżąco z książką:)