Autor Wątek: królicza mama  (Przeczytany 5953 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
królicza mama
« dnia: Listopad 25, 2004, 21:21:44 pm »
Hej, na pocztę Rumburaka dostaliśmy wiadomość od Asi, oto ona:

Wiecie co, tak sobie czytam to wszystko-i to wszystko dobrze znam - juz kilka razy wdałam sie w ostre dyskusje u nas na giełdzie i na bazarze. I tak sobie szybciutko pomyślałam, że mogę pomóc. Moge poświęcić swój czas i troszkę kasy. I mam jeszcze jeden pomysł. Nie wiem jak Wasze królicze mamusie - ale moja Bazylka jest bardzo czuła i kochana - i obecnie ma 1 małe i baardzo dużo mleka. Może wiecie o jakims maleństwie w mojej okolicy, kóremu moze Bazylka pomóc jako zastepcza mama. A może obecność maluszka wzbudziła by w niej mleko, nawet jak juz go nie będzie miała?
 
Co wy na to?
 
Asia


Co o tym sądzicie? Napisałam to samo na naszym forum, pozdrówki

Offline kapi

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 1432
    • http://www.kapiszonek.prv.pl
królicza mama
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 25, 2004, 22:05:51 pm »
na wstępie ..  :o

a ta dziewczyna rozmnażała kroliczki ?

trzeba by sie poradzić specjalisty ale samica może chyba pogryźć obce dziecko ..
Każdy ma takiego królika na jakiego sobie zasłużył ;-)  
spk@kroliki.net

Offline bea i tomek

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 290
królicza mama
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 25, 2004, 22:15:59 pm »
Owszem, może pogryźć. Ale młode, które potrzebuje mamki i tak jest zagrożone śmiercią, więc podjęcie tego ryzyka może mu ocalić życie.
Dziewczyna jest z Łodzi i zaoferowała pomoc. Problem w tym, czy można tę pomoc wykorzystać??

Offline gaber

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 350
królicza mama
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 05, 2005, 16:00:59 pm »
No może pogryźć.. ale zdarzały się przypadki, że suczka „adoptowała” młode liski…
"Żyje się tylko raz, ale jeżeli żyje się dobrze - ten raz wystarczy"

                                              Benjamin Franklin